– Problem z wodą występuje od dawna, jednak w ostatnim czasie w ogóle nie da się jej użytkować – mówi Michalina Car-Ziobrowska, mieszkanka Łukawicy. – Trzy tygodnie temu na 10 dni praktycznie zostaliśmy bez wody. Do spłukiwania toalet ludzie nabierali wodę z rzeki i strumyków.
Pani Michalina dodaje, że brudne ubrania mieszkańcy Łukawicy muszą wozić do rodziny, natomiast w wodę pitną zaopatrują się w sklepach.
– Zakup wody to ogromny wydatek w skali miesiąca, nie każdego przecież na to stać. Jest duży problem z robieniem prania, bo na ciuchach zostają okropne plamy. Mnóstwo garderoby musimy wyrzucać do kosza, ponieważ nie nadaje się już do noszenia. Mamy zniszczone sanitaria, instalacje wodne, często naprawiamy pralki i zmywarki. Dzieci ciągle skarżą się na bóle brzucha, mają wysypki skórne
– zaznacza nasza Czytelniczka.
Burmistrz gminy Lesko: nie mamy teraz pieniędzy
Adam Snarski, burmistrz gminy Lesko przyznaje, że problem z wodociągiem to efekt wieloletnich zaniedbań. Twierdzi, że staje na głowie, aby zdobyć fundusze na budowę nowego wodociągu, ale nie jest to proste.
– Złożyliśmy w ostatnim czasie wniosek do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, jednak nie udało nam się otrzymać wsparcia. Szukamy więc innych źródeł finansowania, bo wodociąg w Łukawicy jest dla nas zadaniem priorytetowym. Myślę, że na początku pierwszego kwartału 2021 roku uda nam się inwestycję zrealizować.
Jak przyznaje Liliana Szymonowska, prezes Zarządu Leskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, istniejąca technologia, pomimo modernizacji i stałego nadzoru, faktycznie nie jest doskonała.
– Jako zarządca wodociągu staramy się poprawić jakość i ciągłość w dostawie wody, prowadzimy dodatkowe płukania filtrów, zwiększamy częstotliwość mycia, czyszczenia i dezynfekcji zbiornika wody czystej, wykorzystując do tego specjalistyczny sprzęt – wylicza prezes Szymonowska. – Aby zapobiec przerwom w dostawie wody, zakupiliśmy wydajniejszą pompę tłoczną z uzbrojeniem.
Leskie Przedsiębiorstwo Komunalne stopniowo wymienia przyłącza z rur stalowych na PE. Jak zapewnia Liliana Szymonowska, do czasu braku poprawy jakości wody, mieszkańcy nie będą płacić za nią rachunków.
