Dla wielu wiernych słowa biskupa Ratko Piericia mogą brzmieć jak bluźnierstwo. Trzy dni temu duchowny z diecezji Mostar w Bośni i Hercegowinie, niedaleko której znajduje się cel pielgrzymów z całego świata Medjugorie, powiedział, że objawienia z 1981 roku są nieautentyczne. Podkreśla, że relacje świadków są niespójne, zaś postać Matki Boskiej, którą przedstawiają, nie jest zgodna z przekazem biblijnym.
Opinia biskupa Piericia może zatrząść w posadach ruchem pielgrzymkowym również w Polsce. Sprawdziliśmy, jak reagują na to Małopolanie.
Stanowiska kurii krakowskiej i tarnowskiej w tej sprawie są identyczne. Sprowadzają się do tego, że pielgrzymek do Medjugorie zakazać nie można, a w tym konkretnym przypadku obowiązują oficjalne wytyczne Stolicy Apostolskiej. Watykan zezwala na prywatne pielgrzymki w to miejsce. W komunikacie zaznacza się, że najlepiej, aby odbywały się one pod przewodnictwem duszpasterzy. - Wierni, którzy uczestniczą w pielgrzymkach pod przewodnictwem księży, są informowani o tym, że objawienia, do których miało tam dochodzić, nie zostały do tej pory oficjalnie uznane przez Kościół - mówi ks. Ryszard Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego. W przeciwieństwie do Fatimy czy Lourdes badania nad objawieniami nadal tam trwają, stąd nie sposób o pełną ich ocenę i wydanie ostatecznego stanowiska w tej sprawie.
Natomiast wierni, mimo zamieszania wokół wiarygodności objawień, do Medjugorie wcale się nie zrażają. Wciąż zapisują się na zorganizowane pielgrzymki.
- W tym roku - w styczniu były tam już dwa nasze autokary, w sumie ponad 80 osób - wylicza Sylwia Rusin z Tarnowskiego Biura Pielgrzymkowego.
O dużym zainteresowaniu diecezjan Medjugorie najlepiej świadczy to, że na kolejną pielgrzymkę - zaplanowaną na długi majowy weekend - nie ma już wolnych miejsc, a zapisy przyjmowane są już na wyjazdy: w czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu.
Leszek Malisz z biura pielgrzymkowego Apolonia-Tour w Krakowie też przyznaje, że klientów, którzy decydują się na wyjazd do Medjugorie, nie brakuje. Być może dlatego, że dla wielu wiernych Medjugorie kojarzy się nie tylko z objawieniami. Szukają tam spokoju, modlitwy, skupienia.
- Kiedy tam jestem, nie myślę o całej tej otoczce - czy te objawienia były prawdziwe czy nie. To miejsce wyjątkowe, energetyczne, które przyciąga jak magnes i chce się do niego wracać - dodaje Sylwia Rusin.
W oficjalnym stanowisku Stolica Apostolska też podkreśla, że katoliccy pielgrzymi mogą praktykować w Medjugorie wszystkie formy pobożności - a więc uczestniczyć w mszach świętych, przystępować do sakramentu spowiedzi, odprawić drogę krzyżową czy uczestniczyć w adoracji Najświętszego Sakramentu, nie skupiając się tylko na słynnych, lecz wciąż wątpliwych objawieniach.
- Uważam, że nawet jeśli Kościół ostatecznie uzna, że tam nie ukazała się Matka Boska, to i tak ludzie dalej będą tam pielgrzymować - mówi nam Maria Gruszkowa, znana zakopiańska góralka. - Może nie w takiej liczbie wiernych jak dziś, ale zawsze. To sanktuarium po prostu jest pięknym miejscem, gdzie cuda się dzieją, bo ludzie potrafią się tam pięknie modlić.
współpraca: pach, tm, sś