W sklepach brakuje sprzedawców, a w szkołach nie ma kto uczyć. To efekt rekordowej liczby osób na kwarantannie

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Sprzedawcy w sklepach ze względu na nieustanny kontakt z klientami są znacznie bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem
Sprzedawcy w sklepach ze względu na nieustanny kontakt z klientami są znacznie bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem Oskar Nowak
Jeszcze nigdy od początku pandemii tyle osób nie przebywało jednocześnie na kwarantannie. Skutki zbliżania się szczytu czwartej fali pandemii najbardziej odczuwalne są w handlu i oświacie, w których dramatycznie brakuje pracowników. A całą sytuację może jeszcze pogorszyć pojawienie się nowego wariantu koronawirusa.

Poniedziałek dla ponad 100 tys. mieszkańców Polski oznaczał zakończenie przymusowej kwarantanny i powrót do codziennych obowiązków. Nadal jednak aż 640 tys. osób musi izolować się z uwagi na podejrzenie zachorowania lub kontakt z osobą zakażoną.

Braki kadrowe spowodowane pracownikami na kwarantannie widoczne są nie tylko w małych osiedlowych sklepach, ale także sieciówkach, które pilnie poszukają ludzi chętnych do pracy. Szczególnie w grudniu, który dla branży handlowej jest czasem wytężonej pracy.

Pracodawcy kuszą pracowników, ale chętnych brak

- W listopadzie dwóch naszych pracowników poszło na zwolnienie z powodu zakażenia koronawirusem, a kolejne trzy czekają na wynik testu. Ratujemy się firmami zewnętrznymi, ale na dłuższą metę nie da się tak pracować. Pozostali pracownicy muszą brać nadgodziny, z czego nie są zadowoleni, a do świąt pozostały jeszcze trzy tygodnie – mówi menadżer jednego z opolskich sklepów.

Pracodawcy oferują nowym pracownikom bardzo atrakcyjne warunki zatrudnienia (nawet 4 tys. zł brutto), a już obecnie zatrudnionym – premię za dodatkowe dyżury.

Jak wynika z rozmów ze sprzedawcami, jeśli będą dyspozycyjni i chętni do brania nadgodzin, ich miesięczna pensja może w ten sposób wzrosnąć o dodatkowe 1,5 tys. zł.

Sklepy przed świętami czeka paraliż?

O coraz trudniejszej sytuacji w handlu mówi prezes Opolskiej Izby Gospodarczej Henryk Galwas, który podkreśla, że obecnie dla sklepów największym problemem jest zachowanie ciągłości pracy.

- Zapotrzebowanie na pracownika jest ogromne, ale chętni do pracy się nie zgłaszają. Sklepy muszą więc dwoić się i troić, aby sprostać tej trudnej sytuacji epidemicznej. Jeśli liczba przypadków nadal będzie niepokojąco wzrastać, a jednocześnie kolejni pracownicy sklepów będą trafiać na kwarantannę, przed świętami niektóre sklepy mogą doświadczyć prawdziwego paraliżu. Zwyczajnie nie będzie komu obsługiwać klientów – uważa prezes Galwas.

Zwraca także uwagę, że pracownicy sklepów ze względu na nieustanny kontakt z klientami są znacznie bardziej narażeni na zakażenie koronawirusem. Z tego powodu apeluje do mieszkańców, aby z trosce o zdrowie kasjerów, mieli założoną maseczkę podczas zakupów.

Szkoły pustoszeją z dnia na dzień

Niepokojąca jest również sytuacja w opolskich szkołach. Tutaj koronawirus pojawił się z początkiem września. Teraz niemal każdego dnia uczniowie i nauczyciele z Opolszczyzny dowiadują się o kolejnych zakażeniach, do jakich dochodzi w placówkach. Obecnie blisko 2000 uczniów i nauczycieli z Opola przebywa na kwarantannie i nauczaniu zdalnym.

- W listopadzie sytuacja zrobiła się naprawdę poważna. Prawie 20 szkół i przedszkoli w Opolu, czyli połowa wszystkich placówek, boryka się obecnie z problemem covidu. Chorują uczniowie, nauczyciele, a w przypadku przedszkoli – także pracownicy wspomagający. Z tego powodu dyrektorzy robią wszystko, aby wypełnić braki kadrowe i zapewnić dzieciom możliwość edukacji – tłumaczy Aleksander Iszczuk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim ratuszu.

Z powodu rekordowej liczby zakażeń wśród uczniów i nauczycieli urząd miasta, po akceptacji sanepidu, całkowicie zawiesił naukę stacjonarną w PSP nr 9 w Opolu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W sklepach brakuje sprzedawców, a w szkołach nie ma kto uczyć. To efekt rekordowej liczby osób na kwarantannie - Nowa Trybuna Opolska

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Sklepy się dwoją i troją ? Co to za język ?
G
Gość
Ci sprzedawcy siedzą z uwięzionymi dziećmi w domu. Bo przedszkola i dzieci wysyłają na "kwarantannę."
G
Gość
Ale manipulacja ?

Nauczyciele obok personelu medycznego są najbardziej wytegowaną grupą zawodową.

Przypominam że osoba wpełni z a sz cz e p i o n a. nie jest wysyłana na kwarantanne.
I
Igma
30 listopada, 12:45, haczyk:

Każdy przymus rodzi nienawiść. Widzimy to co dzieje się na zachodzie w związku z covidowymi obostrzeniami. Protesty, marsze, zadymy. Polski rząd czując na karku 24 h cuchnący oddech Podłej Opozycji stara się jak może ograniczyć ilość decyzji mogących być kolejnym pretekstem do ataku skunksów. Nie wprowadził więc obowiązku szczepienia się przeciw wirusowi. Naród, szczególnie z woj. mazowieckiego uznał więc, że szczepienie się jest głupotą - czego skutki zaczynamy coraz silniej odczuwać.

To już pewne.

Ten kto nie chce się zaszepić,

przyjmie do domu jedną rodzinę uchodźców.

h
haczyk
Każdy przymus rodzi nienawiść. Widzimy to co dzieje się na zachodzie w związku z covidowymi obostrzeniami. Protesty, marsze, zadymy. Polski rząd czując na karku 24 h cuchnący oddech Podłej Opozycji stara się jak może ograniczyć ilość decyzji mogących być kolejnym pretekstem do ataku skunksów. Nie wprowadził więc obowiązku szczepienia się przeciw wirusowi. Naród, szczególnie z woj. mazowieckiego uznał więc, że szczepienie się jest głupotą - czego skutki zaczynamy coraz silniej odczuwać.
D
Dorka
30 listopada, 10:44, Gość:

Jeszcze nie widzicie, że to jest grypa. Kolejna mutacja i kolejna zupełnie jak grypa. Szczepieni już nie są szczepienie bo inna odmiana. Trzeba się szczepić co roku. A może trzeba żyć z grypą.

30 listopada, 12:12, znachor:

NO !..bo gdyby to była grypa,,to bardzo pomocny byłby "rimIjanek"..

"rum i janek"..stara receptura na grypę naszych babć i matek..a i wy dziewczyny,skoro sie nie szczepicie,,to chociaż "rumianek" stosujcie..

E
EFEKTY
30 listopada, 9:10, Gość:

Klienci w sklepach bez masek , kontroli i mandatów brak , a służby pouczają i przypominają

30 listopada, 9:52, Mania, sklepowa:

..otóż "służb " brak.Ani nie kontroluja,ani nie pouczają .Są po prostu w sklepach ,komunikacji NIEOBECNI.

30 listopada, 10:17, Gość:

Pouczają i przypominają tylko w mediach i na konferencjach prasowych .

Dzisiaj ,Opolskie - 16 zgonów. Pierwsze miejsce w kraju !./Biorąc pod uwagę liczbę ludności zamieszkującej dane województwo/..

z
znachor
30 listopada, 10:44, Gość:

Jeszcze nie widzicie, że to jest grypa. Kolejna mutacja i kolejna zupełnie jak grypa. Szczepieni już nie są szczepienie bo inna odmiana. Trzeba się szczepić co roku. A może trzeba żyć z grypą.

NO !..bo gdyby to była grypa,,to bardzo pomocny byłby "rimIjanek"..

G
Gość
30 listopada, 9:10, Gość:

Klienci w sklepach bez masek , kontroli i mandatów brak , a służby pouczają i przypominają

30 listopada, 9:52, Mania, sklepowa:

..otóż "służb " brak.Ani nie kontroluja,ani nie pouczają .Są po prostu w sklepach ,komunikacji NIEOBECNI.

Pouczają i przypominają tylko w mediach i na konferencjach prasowych .

M
Mania, sklepowa
30 listopada, 9:10, Gość:

Klienci w sklepach bez masek , kontroli i mandatów brak , a służby pouczają i przypominają

..otóż "służb " brak.Ani nie kontroluja,ani nie pouczają .Są po prostu w sklepach ,komunikacji NIEOBECNI.

J
Jan Kos
W autobusach MZK są kamery i ludzie jeżdżą bez masek , a MZK udaje że tego nie widzi .
G
Gość
A od kogo personel sklepu się zaraził , jak klienci bez masek ?

Nie liczy się zdrowie , tylko biznes że sprzedaży !!! Gdzie jest SANEPID ?
G
Gość
Klienci w sklepach bez masek , kontroli i mandatów brak , a służby pouczają i przypominają
K
Karola
To WASZA WINA ! Nie przestrzegacie w sklepach wymogów STANU EPIDEMICZNEGO ! .DDM - dystans ,DEZYNFEKCJA , MASECZKI !! , nikt NIE REAGUJE !! ,,stąd i zachorowania personelu. ICH NAJBARDZIEJ NARAŻACIE !!! na zakażenie ,zachorowanie, ŚMIERĆ.
Wróć na i.pl Portal i.pl