Coraz większym zainteresowaniem cieszą się samochody spoza Unii, głównie ze Stanów Zjednoczonych.
Trafiło ich do nas w czerwcu 3 640 egzemplarzy, co oznacza prawie 30 proc. wzrost w porównaniu do maja i niemal 95 proc. w porównaniu do czerwca 2007 r. Możliwe, że aut z USA jest jeszcze więcej. Część z nich odprawiana jest w Niemczech. Do Polski trafiają już jako samochody z UE i tak są kwalifikowane w statystykach.
Tempo wzrostu ilości sprowadzanych aut używanych w 2008 r. widać przy porównaniu wyników kwartalnych: w pierwszym kwartale sprowadzono do Polski 247,8 tys. aut, a w drugim prawie 315 tys. o 27,1 proc. więcej.
Samochody z "drugiej ręki" są coraz młodsze. Większość ma ponad 10 lat (46,5 proc.), ale te w wieku od 4 do 10 lat zaczynają je doganiać (43,1 proc.). Najmłodsze auta, mające mniej niż 4 lata, stanowią 10,4 proc.
Średnia wartość sprowadzonego do Polski samochodu używanego wynosiła w pierwszym półroczu 16,6 tys. zł.
- Rosnący poziom importu zdaje się przeczyć tezom, że wzrost cen paliwa jest jednym z podstawowych czynników hamujących rozwój rynku. Czynnik ten odgrywa olbrzymią rolę na rynkach Europy Zachodniej, w przypadku rynków rozwijających się jego znaczenie jest nieco inne. W Polsce, jak widać, ceny paliw istotne z punktu widzenia bieżących kosztów nie mają jeszcze wpływu na sprzedaż i import samochodów. O wiele większą rolę odgrywają koszty zakupu samochodu, w tym również koszty związane z kredytem i leasingiem, najczęściej wykorzystywanymi na polskim rynku narzędziami finansowymi - mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Samar.