W Warszawie palił się człowiek
Dramat rozegrał się tuż przed godziną 2 w nocy ze środy na czwartek, 21 września, w Warszawie. Strażnicy miejscy z III oddziału terenowego podczas patrolu, kontrolowali okolice dworca autobusowego na dworcu Zachodnim w stolicy, gdy usłyszeli rozdzierające nocną ciszę przeraźliwe krzyki. Okazało się, że pomocy potrzebował mężczyzna, którego odzież zajęła się ogniem od drzewa.
"W pobliżu budynku dyspozytorni paliło się drzewo. Słup ognia sięgał kilkudziesięciu metrów. Pod drzewem funkcjonariusze zauważyli człowieka, który wzywał pomocy" - przekazali strażnicy.
"Ratunku! Pomocy! Palę się! – tak Palę siędramatyczne krzyki usłyszeli strażnicy" - relacjonuje stołeczna straż miejska.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Funkcjonariusze przeskoczyli przez ogrodzenie i pobiegli ratować mężczyznę. Łapiąc za ręce wyciągnęli go z ognia w bezpieczne miejsce i zaczęli gasić płonące na nim ubranie. Natychmiast wezwali też przez radio pogotowie ratunkowe i straż pożarną.
Mężczyzna doznał poparzeń drugiego stopnia
Okazało się, że poszkodowanym był 69-letni mieszkaniec Warszawy.
"Ratownicy, którzy go opatrywali na miejscu, ocenili, że doznał poparzeń drugiego stopnia na powierzchni około 20 procent ciała. Najbardziej poparzone miał ręce i nogi" - zaznaczyli strażnicy.
Poparzony mężczyzna trafił do szpitala a przyczyny pożaru zbadają specjaliści.
lena
Źródło: