Co z walką Muska i Zuckerberga? Szef Meta ma już dość
Mark Zuckerberg ujawnił w niedzielę, na należącym do Meta amerykańskim serwisie społecznościowym Threads, że nie będzie już więcej próbował umawiania się na walkę z właścicielem Twittera. Przynajmniej, dopóki Elon Musk nie zacznie traktować tej sprawy poważnie.
"Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że Elon nie jest poważny i nadszedł czas, aby przejść dalej" - stwierdził Zuckerberg. "Zaproponowałem prawdziwe spotkanie. Dan White zaproponował, że zrobi z tego legalny konkurs charytatywny. Elon nie chce potwierdzić daty, potem mówi, że potrzebuje operacji, a teraz prosi o rundę treningową na moim podwórku" - napisał twórca Facebooka.
"Jeśli Elon kiedykolwiek poważnie myślał o prawdziwej rozgrywce i oficjalnym wydarzeniu, to wie, jak się ze mną skontaktować. W przeciwnym razie czas iść dalej. Skupię się na rywalizacji z ludźmi, którzy traktują ten sport poważnie" - dodał.
Walka miliarderów. Zyski miały trafić na cele charytatywne
Pomysł pojedynku szefów portali X (dawny Twitter) oraz Facebook narodził się kilka dni temu. Wcześniej toczyli oni pojedynek słowny na swoich portalach. W pewnym momencie właściciel SpaceX, Tesli i X powiedział, że jest gotowy na prawdziwą walkę z Zuckerbergiem. Twórca Facebooka odpowiedział krótko: podaj miejsce.
"Walka będzie zarządzana przez fundacje moją oraz Zucka, nie przez federację UFC. Transmisje będą na tej platformie oraz na Mecie. Wszystko w kadrze kamery będzie starożytnym Rzymem, więc nie będzie nic nowoczesnego" – poinformował niedugo później Elon Musk, zdradzając, że rozmawiał w sprawie "epickiej lokalizacji" z premierem Włoch.
Od tego momentu pomysł walki miliarderów nieco złagodniał.