Walki byków wciąż cieszą się popularnością w Hiszpanii. Krwawa tradycja jest punktem politycznych sporów

Aleksandra Jaros
Opracowanie:
Pomimo prób zakazania korridy, krwawa tradycja zwycięża z argumentami obrońców zwierząt
Pomimo prób zakazania korridy, krwawa tradycja zwycięża z argumentami obrońców zwierząt La Malagueta
Po wygraniu w maju wyborów, nowa burmistrz miasta Gijon, na północy Hiszpanii, przywraca walki z bykami. Korrida ma pojawić się już podczas sierpniowych festynów. Pomimo prób zakazania tych krwawych widowisk, hiszpańska tradycja wydaje się zwyciężać z argumentami obrońców zwierząt.

Decyzja Carmen Moriyon, z regionalnej konserwatywnej partii Foro Asturias, o przywróceniu korridy jest jednym z pierwszych kroków nowej burmistrz, która zapowiedziała, że zamierza wznowić tradycyjnie organizowane wydarzenie, zawieszone od dwóch lat.

Przeciwnicy korridy

W sierpniu 2021 roku kierująca miastem socjalistka Ana Gonzalez odwołała tradycyjny festyn Nuestra Senora de Begona, podczas którego organizowane były walki z bykami. Lewicowa polityk wyjaśniała, że walki z bykami "są sprzeczne z ideologią praw człowieka", dlatego nie będą już organizowane w mieście. Dodała, że nie spodobało się jej także nazwanie imieniem "Feminista" oraz "Nigeryjczyk" dwóch byków, które zginęły na miejskiej arenie w 2021 r.

Według Yolandy Morales z władz Partii na Rzecz Zwierząt (PACMA), w Gijon, jednym z dwóch głównych miast Asturii, pomimo działań poprzedniej ekipy nie udało się zakazać walk z bykami, a jedynie je ograniczyć. "Jedyną hiszpańską wspólnotą autonomiczną Hiszpanii, na terenie której nie wolno przeprowadzać walk z bykami, pozostają Wyspy Kanaryjskie" - powiedziała PAP Morales.

Krwawe walki byków wciąż popularne

Korrida wciąż uznawana jest za narodową rozrywkę mieszkańców Hiszpanii. Rząd tego kraju w 2020 roku zgłosił nawet korridę do wpisania na listę niematerialnego dziedzictwa ludzkości. Propozycja ta nie została jednak rozpatrzona przez UNESCO.

Walki z bykami ogląda w Hiszpanii w ciągu roku średnio około 6 mln osób, a korrida zasila gospodarkę kraju wpływami przekraczającymi 3,5 mld euro.

Lukratywne pensje pobierają też torreadorzy oraz ich pomocnicy. Najniższe zarobki osoby walczącej z bykiem na arenie, jak szacuje dziennik „El Debate”, to co najmniej 17 tys. euro podczas sezonu. Gazeta podkreśla jednak, że to tylko stawka minimalna.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Stołeczny dziennik „ABC” przypomina z kolei, że największe kwoty zarabiają gwiazdy korridy, w dodatku w stolicy kraju. Odnotowuje, że za występy na madryckich arenach czołowi hiszpańscy torreadorzy inkasują do 250 tys. euro za udział w jednych zawodach.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło: PAP, La Voz de Asturias

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Ppa6
No tak, publiczne krwawe igrzyska i znęcanie się nad zwierzętami to lokalna tradycja, wiec EU zachowuje powściągliwość i wyrozumiałość. Ale rozliczanie byłych komunistów to łamanie praw człowieka i do tego EU nie może dopuścić
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Biało-Czerwoni nie oczarowali w "Kotle Czarownic". Wzruszony debiutant

Biało-Czerwoni nie oczarowali w "Kotle Czarownic". Wzruszony debiutant

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wróć na i.pl Portal i.pl