Niebawem na lotniskach w Warszawie, Krakowie i Rzeszowie (czyli w portach, z których LOT oferuje bezpośrednie połączenia do miast w Stanach Zjednoczonych) zostanie wdrożony system tzw. prekontroli, który jest wymogiem amerykańskiej agencji bezpieczeństwa transportu TSA.
Co to oznacza dla polskich pasażerów? Jak poinformowano nas w LOT będą to krótkie rozmowy przeprowadzane z pasażerami przed ich wejściem na pokład. Będą odbywały się przy bramkach na lotnisku, kilkanaście minut przed rozpoczęciem boardingu. Rozmowa w zależności od przebiegu potrwa od kilkudziesięciu sekund do kilku minut. Tematem rozmowy będzie cel podróży. Wywiad ma sprofilować kandydata pod kątem bezpieczeństwa.
CZYTAJ TEŻ | LOT OPÓŹNIŁ SIĘ PRZEZ NIEPLANOWANY STRAJK? DOSTANIESZ ODSZKODOWANIE
Rozmowy z każdym z pasażerów przeprowadzą specjalnie przeszkoleni pracownicy firmy. Na pytanie czy nowe przepisy nie spowodują opóźnień w lotach samolotami do USA, przedstawiciele LOT zapewniają, że firma dołoży starań, by boarding się nie wydłużył i nie doszło do opóźnień.
- Wynegocjowaliśmy z właścicielem lotniska takie rozwiązania, które mają zminimalizować niedogodności. bardzo prosimy wszystkich pasażerów lotów do USA, aby w miarę możliwości udawali się do wskazanej bramki od razu po przejściu kontroli bezpieczeństwa. Pracownicy LOT-u będą o tym przypominać pasażerom już podczas odprawy bagażowej- dowiedzieliśmy sie w LOT.
Stany Zjednoczone są jednym z kluczowych rynków dalekodystansowych oferowanych przez LOT, który ma dziś w ofercie 96 regularnych tras (do tego dochodzą połączenia czarterowe i wykonywane przez partnerską linię Nordica z Estonii). LOT oferuje dziś połączenia z Warszawy do Nowego Jorku (JFK i Newark), Chicago i Los Angeles, z Krakowa do Chicago, a od 29 kwietnia z Rzeszowa do Newark.
ZOBACZ TEŻ | Inwestycja w potężny hub lotniczy jest konieczna, ale to nie wystarczy
POLECAMY: