W stolicy pochód organizacji pro-life i ich zwolenników ruszył w południe z Placu Trzech Krzyży . Jak poinformowało Centrum Życia i Rodziny, które zorganizowało imprezę, marsz miał wyrazić, m.in. „oczekiwanie wobec władz budowania przyszłości Polski na szacunku dla życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju oraz dla małżeństwa kobiety i mężczyzny”.
Podczas pochodu, w którym brały udział osoby zarówno starsze, jak i młodsze - a także rodziny z dziećmi, dominowały biało-czerwone flagi oraz transparenty z hasłami, takimi jak: „Małżeństwo tylko między kobietą mi mężczyzną”, „Jezus Nadzieją Rodziny”, „Tak dla Życia”, czy „Stop Gender”.W marszy wziął również udział kandydat na prezydenta miasta z ramienia PiS Patryk Jaki.
Uczestnicy szli wzdłuż kilkudziesięciometrowej flagi Polski, którą nieśli przez cały pochód, który ostatecznie zakończył się przed Kościołem Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. - Dzisiaj ulice polskich miast należą do tych, którym zależy na ochronie i pomyślnym rozwoju rodzin zbudowanych na małżeństwie kobiety i mężczyzny, chcących z miłością przyjmować i wychowywać swoje dzieci - mówił podczas demonstracji prezes Centrum Życia i Rodziny Paweł Kwaśniak.
Jak dodał, organizatorzy i uczestnicy marszu oczekują od polskich władz jak najszybszego uchwalenia prawa chroniącego dzieci nienarodzone oraz ochronę rodzin przed „demoralizacją i deprawacją”. W tym kontekście wymienił takie zagrożenia jak pornografia oraz „promowanie homoseksualizmu i innych niemoralnych zachowań”.
Marsz, którego tegoroczne hasło brzmiało „Polska Rodziną Silna”, poprzedziła msza św. w w kościele św. Aleksandra. - Chcemy stanąć w obronie życia, obronie wartości, które kształtują nie tylko życie naszych rodzin, ale i ojczyznę, a także społeczeństwo - mówił sprawujący liturgię ksiądz Paweł Powierza.
Dzień wcześniej w warszawskiej Paradzie Równości swoje poglądy wyraziły środowiska LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych) oraz osoby, które je wpierają.
Barwny korowód ruszył o godz. 15.00 z Ronda ONZ, aby zakończyć pochód przed budynkiem Dworca Centralnego. Tak jak w czasie poprzednich marszów, nie zabrakło kolorowych strojów, tęczowych flag, a uczestnikom towarzyszyła taneczna muzyka.
Na transparentach widniały hasła: „Chcemy Polski bez homofobii”, „Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie tęczowo”, czy „Homofobia nas też rani”.
Na paradzie nie zabrakło również polityków. W tłumie dostrzec można było Pawła Rabieja z Nowoczesnej, jego partyjną koleżankę Katarzynę Lubnauer, posłów PO: Rafała Trzaskowskiego - kandydata na prezydenta stolicy i Michała Szczerbę, a także Adriana Zandberga z partii Razem. Osoby LGBT wparły również SLD i partia Zielonych.
Wiktoria, jedna z uczestniczek parady, przyznała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP), że wzięła udział w demonstracji, ponieważ duża część jej przyjaciół jest ze środowiska LGBT. - Jestem tutaj dlatego, że uważam, iż miłość nie powinna przypisywać sobie żadnej płci. Trzeba wierzyć w miłość. Ja w nią wierzę - mówiła. Jak dodała Polska „jest ciągle jeszcze trochę zacofana”, ale widzi coraz większą tolerancję. Mniej optymistycznie widzi to Karol. - Jako nastolatek kilka razy zostałem pobity, opluty i nazwany pedałem - wyjaśniał w rozmowie z AIP.
POLECAMY: