Weterynarz spod Wrocławia uśmiercił 100 psów?

Marcin Torz
Szczątki zwierząt znaleziono w lesie pod Obornikami Śląskimi (zdjęcie ilustracyjne)
Szczątki zwierząt znaleziono w lesie pod Obornikami Śląskimi (zdjęcie ilustracyjne) Tomasz Hołod
Stowarzyszenie Help Animals oskarża weterynarza Stefana Guta z Obornik Śląskich o usypianie zwierząt, którym miał pomagać. Według stowarzyszenia, mężczyzna miał zabić nawet 100 psów.

- Mamy świadków, którzy mówią, że doktor mordował psy, którym miał znaleźć nowy dom - mówi bez ogródek Dariusz Wilbik, prezes Help Animals.

W sukurs stowarzyszeniu przyszedł Artur Pamuła, powiatowy lekarz weterynarii z Trzebnicy. - Złożyłem doniesienie na policję. O tym, że pan Gut bez uprawnień prowadzi schronisko dla zwierząt i nie chce okazać dokumentów do kontroli. A także o tym, że istnieje prawdopodobieństwo bezzasadnego usypiania przez niego psów - powiedział nam wczoraj Artur Pamuła.

Wilbik twierdzi, że weterynarz wyłapywał bezdomne psy i dostawał za to pieniądze od kilku gmin na Dolnym Śląsku. Teoretycznie miał zapewniać zwierzętom opiekę i znaleźć im nowych właścicieli. - W praktyce zabijał czworonogi. W lesie nieopodal jego domu (tam Gut trzyma zwierzęta) znaleźli-śmy ich szczątki - oskarża Wilbik. - Ale wiemy, że zwłoki były też utylizowane, wyrzucane wprost do kubła na śmieci. Weterynarz posuwał się nawet do tego, że pozbywał się psich zwłok, zrzucając je z mostu. Mamy na to świadków.

Stefan Gut zapewnił nas, że to wszystko wymysły ludzi. Dodaje, że ma tzw. dokumenty adopcyjne, które są dowodem na to, że psy trafiały do nowych właścicieli i nikt ich nie zabijał.
Wilbik ripostuje, że papiery są sfałszowane. - Sprawdziliśmy. Dwa psy, na przykład, miały trafić do gospodarstwa agroturystycznego. Ale jego właścicielka powiedziała, że zwierząt u nich nie ma i nie było.

Gut odpiera: - Psy miały trafić do gospodarstwa. Ale ostatecznie oddałem je właścicielowi warsztatu samochodowego. Mój błąd, że nie aktualizowałem dokumentów.
Zadzwoniliśmy do kilku innych osób, których nazwiska są w dokumentacji Guta. Potwierdziły one, że dostały od weterynarza psy. - Lekarz nie chciał za niego ani złotówki, do tego zaszczepił zwierzę na swój koszt - zapewnia Danuta Schreder z Bielan Wrocławskich.

Sprawę badają policja i prokuratura. Tadeusz Tratkowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy, ocenia: - To nie jest sprawa na miesiąc. Trzeba zabezpieczyć dokumentację i wszystko wyjaśnić. Help Animals napisało w doniesieniu, że dokumenty były fałszowane i wyłudzano na nie pieniądze. Należy też zbadać sprawę znęcania się nad zwierzętami.

Gut twierdzi, że padł ofiarą nagonki. - Nie pasuję kilku osobom, w tym powiatowemu lekarzowi weterynarii. Choćby dlatego, że mam nowoczesny samochód, którym przewożę zwierzęta. Nie godzę się na układy i teraz ludzie mszczą się na mnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Weterynarz spod Wrocławia uśmiercił 100 psów? - Gazeta Wrocławska

Komentarze 51

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kasia
Od wielu lat leczymy u tego pana zwierzaki. Opiekuje sie nimi zawsze tak samo dobrze. Zwierzaki sie go nie boja, traktowane zawsze z sercem, fachowo, leczone zawsze skutecznie, dobrze. 3 koty z jego gabinetu zostaly przez nas adoptowane. Pan ma czas zawsze kiedy potrzeba. I na prawde wszystko jest w porzadku. I polecam go kazdemu! :)
R
Ryszard
Spotkałem się dwukrotnie z dr Stefanem Gutem wraz ze swoim owczarkiem niemieckim, który szczególnie jest wyczulony na osoby nie lubiące zwierząt reaguje warcząc lub staje się agresywny. Przy spotkaniu z dr S.Gutem pies zachowywał się spokojnie i nawet podał mu łapę, zwróciło to moją uwagę ponieważ przeczytałem komentarze odnośnie oskarżeń.
Żyjemy w świecie gdzie najważniejsze są pieniądze.
Przed kilkunasty laty, moja znajoma która pracowała jako kasjerka w jednej z Gmin została oskarżona o kradzież pieniędzy z kasy gminnej. Artykuł na całą stronę lokalnej gazety spowodował, że trafiła do szpitala psychiatrycznego. Po długim mozolnym śledztwie policyjnym ustalono, że zgodnie z regulaminem Gminy dostęp do kasy miało poza kasjerką 4 ważnych urzędników. Jedna z osób oskarżającą znajomą o kradzież również miała klucze do kasy w czasie śledztwa ustalono, że to właśnie ta osoba dokonała kradzieży pieniędzy. Powodem kradzieży były nie spłacane kredyty i miejsce pracy dla córki osoby która również miała klucze od kasy.
Moja znajoma do dzisiaj się leczy po tym pomówieniu i artykułach w prasie lokalnej, nawet już wyrok na nią wydano.
Bardzo często są rzucane oskarżenia z różnych powodów, a najtrudniej się bronić we własnej sprawie.
Nie oskarżajmy bezpodstawnie i nie wydawajmy wyroków zanim Sąd o tym nie postanowi.
Mam osobisty szacunek do dr Stefana Guta pomimo tylko dwóch spotkań z moim owczarkiem.
Zauważyłem, że ma bardzo ograniczone zaufanie do ludzi.
O
Olek
Na pewno i te psy jeszcze pewnie same sobie weszły do worka zawiązały i dopiero wtedy zdechły ? Litości... Przejrzyjcie ludzie na oczy jeśli taka afera wychodzi to raczej nie jest to wyssane z palca. Ile to się słyszała że taki z******** człowiek miły itp sranie w banie a później po latach wychodziło jaki to sadysta.
h
hako
Nie da się nie płakać.,,,,,,,
o
obiektywny
Tak, tutaj chodzi o weterynarza a nie jego małżeństwa, które już teraz ???
k
kris
Witam.
Ja niejednokrotnie miałem doczynienia z doktorem i mówiąc szczerze jestem bardzo zadowolony. Bardzo nam pomógł przy adopcji psa. A że nam się nie przelewało to nie chcial ani grosza a wręcz dał nam wyprawkę dla suni i za pół ceny ją wykastrował. Niestety z przyczyn rodzinnych musieliśmy ją przekazać innemu właścicielowi :(
Wracając do sprawy, przy wyborze psa byliśmy u doktora w domu i widzieliśmy jego podejście do zwierząt. Kocha zwierzęta. Pełen profesjonalizm!
W przeciwieństwie do innych weterynarzy pomógł kotu mojej mamie! (inni chcieli go uśpić, a żył jeszcze kilka lat).
Ja tam polecam doktora jako weterynarza.

PS: tu chodzi o weterynarza a nie o jego małżeństwo! Każdego może ponieść po takiej rozprawie, więc nie wyciągamy takich rzeczy.
Trzymajmy się sprawy.
O
Oborniczanka
Szczerze nie wierzę w te zarzuty, wiele razy miałam do czynienia z doktorem. Kastrowałam Kota, i mimo, ze przyjechałam dość późno to po godzinach sami mi go przywiózł do domu bez dodatkowych kosztów. Innym razem moja przyjaciółka znalazła małą kotkę(popielato burą) która błąkała się po w straszną ulewę, była chora i wycieńczona, a doktor nie dość że wziął na siebie leczenie to jeszcze znalazł jej dom u pani w Osolinie(odwiedzałyśmy te kotkę).
Co do innych spraw, których nie znam w całości(powód, sytuacja, cel) nie będę się wypowiadać. Wiem też, że jak ludzie się nakręca to wymyślają niestworzone rzeczy i robią z igły widły. Dlatego wierzę, że prawda wyjdzie na jaw jaka by ona nie była.
j
ja
taki wspaniały człowiek i lekarz? to ciekawe dlaczego tak robił np. ze zwierzatami? dlaczego pobił świadka żony przed budynkiem sądu w dniu sprawy rozwodowej? gratuluję poziomu :( tego człowieka
x
xxx
ma postawione zarzuty, toczy się sprawa w sądzie
M
M
czy ktos wiem, co sie dzieje w sprawie Guta? Ma postawione zarzuty? jego przychodnia dziala w najlepsze...
E
Ewa
z tego co wiem sprawa w lutym, miły pewnie dla tych ludzi, z których miał kasę bo to dobry aktor
W
Weronika
Nie wiem nic na temat tego weterynarza. Nie znam go. To, że jest miły nie znaczy, że jest dobrym fachowcem.
W dzień mógł przyjmować swoich pacjentów, kasować pieniądze, a w nocy zmieniał się w doktora Mengele i zadawał ból zwierzętom.
Mogło tak być.
Niektórzy ludzie są dwulicowi, nie dam swojej głowy w obronie tego weterynarza.
A
Ania B.
Jak zakończyła się sprawa tego weterynarza?
To, że ludzie katują zwierzęta na całym świecie nie jest tajemnicą, ale gdy robi to osoba, która powinna im pomagać z racji wykonywanego zawodu...
W
Weronika
Nie wiem nic na temat tego weterynarza. Nie znam go. To, że dużo mówi i jest miły nie znaczy, że jest dobrym fachowcem.
W dzień przyjmował swoich pacjentów, kasował pieniądze, a w nocy zmieniał się w doktora Mengele i zadawał ból zwierzętom.
Mogło tak być.
Niektórzy ludzie są dwulicowi, nie dam swojej głowy w obronie tego weterynarza.
o
ola
Czytając wasze komentarze od razu mam przed oczami te wszystkie "ciotki i wujki" co to wypowiadają się wszem i wobec jaki to był dobry człowiek, a gdy okazuje się, że są niezbite dowody na jego winę, ciotki klotki nie są w stanie nic powiedzieć bo w takim są "szoku". Co z tego że owy człowiek był milutki w swej robocie, skoro w zaciszu swojego cudownego domku mógł być zupełnie kimś innym... mało to takich dwulicowców na tym świecie??!!! Na mnie osobiście nie zrobił aż takiego wrażenia aby murem za nim stać... a poza tym skoro taki z niego altruista, to dlaczego tak zdzierał z Was biedni właściciele czworonogów, bo nawet nie ma co się oszukiwać, że u niego jest prawie dwa razy drożej niż u innego weterynarza. Pozdrawiam wszystkich, być może naiwnych, którzy tak wierzą w owego pana...
Wróć na i.pl Portal i.pl