- Stosowanie przemocy wobec dzieci jest najstraszniejszym z przestępstw, jakie może popełnić dorosły - komentuje rzecznik.
Badania prowadzone były przez TNS OBOP w sierpniu tego roku na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków. Ich celem było zbadanie postawy społecznej wobec bicia dzieci. Wyniki pokazują, że większość z nas akceptuje kary fizyczne. Aż 68 proc. uważa, że są takie sytuacje, w których dziecku trzeba dać klapsa. 38 proc. nie widzi nic złego w poważniejszej, tzw. "laniu". Blisko jedna czwarta zgadza się z twierdzeniem, że bicie bywa niekiedy najbardziej skuteczną metodą wychowawczą.
68 proc. za klapsem
Badania pokazują również, że poparcie społeczeństwa dla wprowadzonego w 2010 r.przepisu zabraniającego bicia dzieci nie zwiększa się. Pozytywnie oceniło go 48 proc. badanych. 42 proc. uważa, że wprowadzenie zakazu nie było dobrym pomysłem. Co ważne, ilość przeciwników tego przepisu zwiększyła się w porównaniu do ubiegłego roku (wtedy negatywnie oceniło go 36 proc. badanych).
Liczby te nie dziwią psychologów. - W naszym społeczeństwie istnieje bardzo duża akceptacja dla stosowania kar - mówi dr Jolanta Wolińska z UMCS. - Jesteśmy zdecydowanie bardziej skłonni do stosowania kar niż nagród. Uważamy je za lepsze narzędzie do skorygowania niepożądanego zachowania. To właśnie jest jedną z przyczyn naszej akceptacji wobec stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Drugim ważnym powodem jest fakt, że chętnie naśladujemy metody wychowawcze stosowane przez starsze pokolenia (dziadków, rodziców). Co ważne, zachowują się w ten sposób nawet ci, którzy krytycznie odnoszą się do sposobu zachowania własnych rodziców. Łatwiej jest jednak naśladować ich metody, niż włożyć wysiłek w wypracowanie własnych.
Co można powiedzieć tym, którzy twierdzą, że klaps jest dobrym rozwiązaniem? - Stosowanie kar jest przejawem agresji - odpowiada Wolińska. - A nie od dziś wiadomo, że agresja rodzi agresję. Ten wniosek nie jest nowy i wynika z większości badań prowadzonych przez psychologów. Również z tych prowadzonych przeze mnie. Przypomnieniu m.in. tej zasady służyć ma kampania społeczna zainaugurowana przez rzecznika praw dziecka pod hasłem "Nie ma dzieci - są ludzie".