- Nasi członkowie wypowiedzieli się i jeśli rząd ich nie posłucha, nie będziemy mieli innego wyjścia, jak rozpocząć przedłużający się program akcji protestacyjnej sięgający każdego zakątka życia publicznego. Urzędnicy służby cywilnej chętnie i sumiennie odegrali istotną rolę w utrzymaniu kraju w ruchu podczas pandemii, ale już dość tego – oświadczył sekretarz generalny PCS Mark Serwotka.
Związek poinformował, że szczegóły dotyczące daty i formy strajku ogłoszone zostaną 18 listopada, chyba że do tego czasu otrzyma „znaczące propozycje” ze strony rządu. PCS domaga się podwyżek płac o 10 proc., wyższych emerytur, bezpieczeństwa pracy i rezygnacji z ogłoszonych w sierpniu cięć w odprawach dla zwalnianych pracowników.
W związku z rosnącymi kosztami życia będącymi efektem najwyższej od 40 lat inflacji, coraz więcej grup zawodowych prowadzi strajki, domagając się w ten sposób podwyżek. Od czerwca przez 2-3 dni w każdym miesiącu strajki prowadzą pracownicy kolei, w czwartek odbył się już szósty w tym roku protest pracowników londyńskiego metra, w środę potwierdzono, że pierwszy w historii ogólnokrajowy strajk przeprowadzą pielęgniarki, swoje protesty mieli też pracownicy portów przeładunkowych i prawnicy sądowi.
Źródło:
