FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

Oblegana zawsze przed świętami pracownia cukiernicza "Cichowscy" przy ul. Starowiślnej w Krakowie już szacuje – sądząc m.in. po zamówieniach - że tym razem sprzeda o dwie trzecie mniej babek, makowców, serników, mazurków… W poprzednich latach o takiej porze przed Wielkanocą na setki sprzedawały się tu też czekoladowe kurki, jajka i zajączki do koszyczków (przygotowywano ich ok. 2 tys.) - teraz ich sprzedaż jest praktycznie zerowa.
- Mamy spadek obrotów o 80-90 procent – mówi Adam Cichowski, współwłaściciel cukierni. - Do nas przyjeżdżali ludzie z całego miasta, ale teraz słyszą „zostań w domu”, nikt dalej nie wychodzi. Może zamówień byłoby więcej, gdybyśmy mieli ofertę z dowozem, ale ja się tego nie podejmę, pracownicy również. Każdy też mniej kupuje, bo spotkania świąteczne nie będą takie liczne, ludzie się boją.
Od ekspedientek w sklepach słyszymy, że widać zainteresowanie małymi szyneczkami jak do koszyczka, żurkiem czy białą kiełbasą. Natomiast nie jest spodziewany najazd klientów np. na targowisku pod Halą Targową. - Nikt nie robi teraz większych zakupów, spodziewamy się, że to będzie normalny tydzień, bez przedświątecznego szaleństwa. Sądząc po rodzinie, znajomych, również po wpisach w mediach społecznościowych, znakomita większość ludzi zamierza spędzić te święta we własnych domach, bez wizyt dzieci, rodziny, znajomych - mówi Marek Zegadłowicz, prezes spółki kupieckiej Unitarg, która zarządza placem.
Jak przekazują handlowcy i kupcy, ceny w sklepach i na placach targowych nie różnią się teraz od tych sprzed epidemii. Jeśli chodzi o ceny mięsa, które nagle poszybowały w górę wraz z gremialnym robieniem zapasów na narodową kwarantannę - już spadły.
"Z myślą o nadchodzących Świętach Wielkanocy przygotowaliśmy szeroki asortyment produktów niezbędnych do przygotowania wielkanocnego śniadania" - poinformowała sieć Lidl Polska. Również sieć Biedronka zapowiedziała promocje i specjalne oferty przed Wielkanocą.
Przedświąteczne zakupy w tym roku jednak bardziej nas przerażają, niż cieszą. Dodajmy jeszcze, że odpowiedzią na różne obawy tego trudnego okresu - i znakiem czasu - jest np. informacja, jaką zamieściła na swojej stronie internetowej krakowska Cukiernia Starowicz. „Ciasta wypiekane są w piecu, którego temperatura przekracza 200 st. C, kremy gotujemy, a marmolady są prażone. Większość wirusów ginie w temperaturze 100 st. C w czasie 2-5 minut. Po upieczeniu ciasta pakowane są przez pracownika w rękawiczkach i maseczce ochronnej. (…) pracownicy mają mierzoną temperaturę przed wejściem do lokalu”. Ta cukiernia w czasie epidemii nie prowadzi sprzedaży indywidualnej, do soboty zbierała zamówienia, kupione ciasta rozwiezie.
- Gdzie jest koronawirus w Polsce i na świecie? Zobacz mapy
- Koronawirus w Polsce. Gdzie stwierdzono zachorowania?
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]
- Tego Krakowa już nie ma. Zobacz prawdziwe skarby [ZDJĘCIA]
- Tu wiedzą, jak się "polewa". Wsie z alkoholem w nazwie
- A może zamieszkać na wsi? Wystarczy niespełna 100 tys. zł!