Władze USA ukrywają, że kosmici istnieją? Tak twierdzi były członek zespołu Pentagonu ds. UFO

David Grusch, były oficer wywiadu i członek zespołu Pentagonu ds. UFO (AARO) stwierdził, że Stany Zjednoczone dysponują technologią pozaziemską. Grusch zeznawał w środę pod przysięgą podczas posiedzenia Kongresu. Powiedział, że władze ukrywają fakt, że już od lat 30. XX wieku mają broń i technologię kosmitów. Uważa on również, że obcy przez lata prowadzili kampanię, która miała zaprzeczyć ich istnieniu.

Grusch stwierdził następnie, że władze Stanów Zjednoczonych oraz służby są w posiadaniu całych i nietkniętych statków kosmicznych. Od lat mają trwać próby odtworzenia tamtejszej technologii. Zapytany o to, skąd to wie, powiedział, że będąc w zespole AARO, przesłuchiwał ludzi, którzy mu mówili, że mają kontakt z UFO.

Mężczyzna wyznał, że wielu jego kolegów zostało rannych podczas obserwowania UFO, a on boi się o swoje życie. Powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że władze będą chciały zrobić mu krzywdę po ujawnieniu jego „prawdy”. Jednak na koniec odmówił podania szczegółów na jawnym posiedzeniu. Może to zrobić tylko na zamkniętej sesji.

Zasugerował, że szef zespołu AARO dr Sean Kirkpatrick, który występował w Kongresie w ramach wcześniejszych przesłuchań, nie mówił prawdy, twierdząc, że nie posiada wiarygodnych dowodów na technologię pozaziemską. Grusch stwierdził, że w ramach pracy dla AARO osobiście widział te dowody i przesłuchiwał świadków, a twierdzenia Kirkpatricka nie są prawdziwe.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj.pl!

Słowa Gruscha o obecności UFO potwierdzili w telewizji NewsNation dwaj byli piloci wojskowi Ian Graves i David Fravor. Opowiedzieli oni, że widzieli obiekty latające, które zdawały się przeczyć prawom fizyki. Graves powiedział, że piloci wojskowi, a także ci cywilni są zapraszani, aby zobaczyć UFO, albo widzieli je w locie. Boją się jednak to ujawniać w obawie o zemstę władz, zdrowie, a nawet życie swoje i rodziny.

- W 2014 roku podczas misji w okolicach bazy wojskowej w Virginia Beach dwa myśliwce F/A-18 przeleciały w odległości kilkunastu metrów obok mierzącego kilka metrów czarnego lub ciemnoszarego sześcianu wewnątrz przezroczystej kuli. Jeśli wszyscy mogliby zobaczyć dane czujników i wideo, które ja widziałem, nasza narodowa debata zmieniłaby się – powiedział w TV Graves.

Dalej powiedział, że podwykonawcy Boeinga w bazie Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii w 2003 roku zobaczyli „czerwony kwadrat" mierzący około 100 metrów z każdej strony, który podleciał do bazy znad oceanu. Unosił się przez 45 sekund nad wyrzutniami rakiet, a potem odleciał.

Fravor, czyli były pilot Marynarki Wojennej stwierdził, że widział z odległości ok. 800 metrów biały obiekt, który w niezwykle szybki sposób wzniósł się z niskiego pułapu, pokonując 60 mil w bardzo krótkim czasie, znikając pilotom z pola widzenia. Nie zostawił on żadnej smugi za sobą.

- Technologia, z którą mieliśmy do czynienia, była dużo lepsza, niż cokolwiek mieliśmy. Mówimy o czymś, co było w stanie wylecieć w kosmos, polecieć gdzieś i zejść w ciągu sekund — powiedział pilot.

Dodał, że incydent ten nie został nigdy objęty śledztwem.