We wtorek 21 lutego Joe Biden rozpoczął dwudniową wizytę w Polsce, na której spotkał się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą oraz wziął udział w nadzwyczajnym szczycie Bukareszteńskiej Dziewiątki. Wcześniej amerykański prezydent odwiedził Kijów. Tam na placu Michajłowskiego, przy wtórujących dźwiękach alarmów lotniczych, oddał cześć poległym obrońcom Ukrainy.
Niezapowiedziana wizyta zachodniego przywódcy
Jestem w Kijowie przed rocznicą brutalnej rosyjskiej agresji, by potwierdzić nasze niezachwiane zaangażowanie na rzecz ukraińskiej demokracji, suwerenności i integralności terytorialnej – oświadczył amerykański przywódca.
W trakcie powitania z przedstawicielami kraju kamery zarejestrowały moment wzruszenia prezydenta Zełenskiego. Towarzyszące mu emocje spowodowały, że kilkukrotnie ocierał łzy.
Znaczenie wizyty Bidena
Niezapowiedziana wizyta amerykańskiego prezydenta wzbudziła nadzieję mieszkańców Ukrainy, że ten gest amerykańskiego przywódcy pomoże im na szybsze zwycięstwo w wojnie.
Komentatorzy, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, doszli do wniosku, że obecność amerykańskiego prezydenta w stolicy Ukrainy podczas alarmu wskazuje, że Rosja nigdy nie wygra tej wojny.
Ważne jest również to, że Biden przyjechał na Ukrainę w specjalnym dniu, znanym jako Dzień Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Upamiętnia on demonstrantów zabitych w Kijowie w 2014 roku przez struktury siłowe prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza.
To oznacza, że Biden rozumie, że rosyjska napaść na Ukrainę nie rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku, ale 20 lutego 2014 roku. Jest to jego osobista praca nad własnymi błędami, bo był on wtedy wiceprezydentem USA. I jest to krok silnego prezydenta – powiedział Polskiej Agencji Prasowej politolog Jewhen Mahda.
Joe Biden zapowiedział w Kijowie przekazanie Ukrainie kolejnego pakietu pomocy wojskowej o wartości 500 mln dolarów, obejmującego m.in. amunicję do wyrzutni rakietowych HIMARS. Zapewnił również, że Waszyngton wraz z zachodnimi sojusznikami będzie nadal konsekwentnie wspierał Ukrainę.
Biden: Putin myślał że NATO się rozpadnie, a jest jeszcze mocniejsze

dś