- Brudno, naszczane, na klatce się pałętają. Strach jest - opowiada jedne z sąsiadów tzw. meliny czyli miejsca, gdzie nielegalnie sprzedawany jest alkohol. Melina ta działa na parterze jednego z budynków przy ulicy Kościuszki we Wrocławiu. - Ale pan mnie nie zdradzi, że to ja mówię? - pyta z niepokojem w głosie mój rozmówca.
Ulica Kościuszki. Legendarny wrocławski "trójkąt bermudzki". Z zewnątrz budynek źle nie wygląda. Ładne nowe drzwi. Elegancki i sprawny domofon. Problem zaczyna się zaraz za wejściem. Po prostu śmierdzi. Do klatki nie wchodzę sam. Zaraz za mną dwaj mężczyźni. O charakterystycznym wyglądzie i zapachu. Wchodzą na schodki i skręcają w drzwi w prawo. Za tymi drzwiami jest mały korytarzyk i drzwi mieszkania z wideodomofonem. Wizyta mężczyzn trwa krótko.
- Ci pijacy robią się coraz odważniejsi - mówi jeden z sąsiadów meliny. - Czasem jak drzwi do bramy nie chcą się im otworzyć, to pomagają sobie kopniakiem. A wtedy to w całej klatce słychać.
PRZECZYTAJ TEŻ: Areszt dla mordercy z Rakowca. Zabił dwie kobiety, przyznał się do winy
W piątkowe popołudnie drzwi do kamienicy nie zamykają się praktycznie nawet na chwilę. Goście mieszkania na parterze wyglądają tak samo. "Wejście do meliny jest monitorowane. Kamera umieszczona jest na półpiętrze. Drzwi otwierane są tylko ludziom wyglądającym na potencjalnych klientów" - napisał do nas jeden z mieszkańców.
- Robimy, co możemy - mówi nam wrocławski policjant. Jesteśmy tam regularnie. Za każdym razem wszczynamy sprawę o nielegalny handel alkoholem. Biuro prasowe dolnośląskiej policji potwierdza, że policjanci są w melinie na Kościuszki regularnie. Od początku 2014 roku było już sześć spraw. Zabrano z meliny łącznie 150 butelek nielegalnego alkoholu. Policja jest też - przekonują nas w biurze prasowym - w kontakcie z zarządcą nieruchomości. W ostatnich dniach do Urzędu Miasta przesłana została informacja o użytkowaniu mieszkania na Kościuszki niezgodnie z jego przeznaczeniem. - Znamy sprawę. Robimy co możemy, żeby ją rozwiązać - zapewnia rzecznik spółki Wrocławskie Mieszkania Rafał Bernasiński.
A z listu - jaki wysłał do nas pan Jacek - wynika, że wszystko to już było. I efekty żadne. Bo dwa lata temu melinę opisano w mediach. Policja i zarządcy obiecali działać. Miała być eksmisja. Została melina.
Skąd w melinie mają alkohol na sprzedaż? O to nietrudno. Można kupić z przemytu albo z krajowej nielegalnej produkcji. Policja często informuje o wykrytych rozlewniach lewej wódki.