O tragedii w Tarnawie w gminie Sędziszów (powiat jędrzejowski) pisaliśmy we wtorek. Przypomnijmy: w poniedziałek rano na plebanii 91-letnia matka znalazła zwłoki syna, 70-letniego proboszcza tutejszej parafii, chwilę później przybiegła też siostra zakonna zaniepokojona, bo ksiądz nie pojawił się, by odprawić mszę o godzinie 8.
Do Tarnawy natychmiast przyjechali policjanci, zabezpieczyli miejsce zdarzenia, rozpoczęli zbieranie materiału dowodowego i poszukiwanie świadków, a także kogoś, kto prawdopodobnie przyczynił się do śmierci duchownego - niemal od razu zakładali, że doszło tu do zabójstwa, na co wskazywały obrażenia na ciele zmarłego.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że zabójca najprawdopodobniej wybił okno w pomieszczeniu od strony ulicy, tą drogą dostał się do środka. Było około północy z niedzieli na poniedziałek. Doszło do szamotaniny, ksiądz został poraniony nożem. W plebanii nie było śladów plądrowania, śledczy mówili, że z budynku najprawdopodobniej nic nie zginęło.
Niespełna dwie godziny od momentu znalezienia duchownego, policjanci wytypowali i zatrzymali 26-letniego mieszkańca pobliskiej miejscowości, człowieka dobrze im znanego, jak mówią - wielokrotnie notowanego.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że młody człowiek miał się przyznać i wskazać miejsce, w którym miał wyrzucić nóż i tam znaleziono scyzoryk, ale dopiero badania kryminalistyczne zweryfikują, czy rzeczywiście było to narzędzie zbrodni. Pojawił się też ponoć wątek, jakoby 26-latek miał być pod wpływem dopalaczy, ale to też jeszcze nie zostało potwierdzone.
We wtorek rano przeprowadzono sekcję zwłok księdza. - Jej wstępne wyniki wskazują, że na ciele pokrzywdzonego ujawniono rany kłuto-cięte, które były przyczyną jego zgonu - informowała prokuratura.
We wtorek po południu 26-latek stanął przed prokuratorem, usłyszał zarzut zabójstwa, złożył wyjaśnienia. Na stronie internetowej prokuratura informowała, że w środę rano skieruje do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące. Za zabójstwo grozić może nawet dożywocie.