Jeszcze kilka miesięcy temu w PO nikt nie brał pod uwagę startu prezydent Zdanowskiej do Rady Miejskiej. Sytuacja się zmieniła, gdy zakończyły się wstępne ustalenia co do sformowania komitetu wyborców Hanny Zdanowskiej z poparciem PO, N i SLD, czyli w pierwszej połowie czerwca. Negocjatorzy tych trzech ugrupowań uznali, że start Zdanowskiej do Rady Miejskiej da koalicji sporą przewagę nad konkurencją, co będzie miało kluczowe znaczenie nie tylko w okręgu w którym wystartuje, ale i przy przeliczaniu poparcia dla list komitetu w całej Łodzi.
A że prezydent ma dostać tzw. "fałszywą jedynkę", czyli po zwycięstwie w wyborach na prezydenta Łodzi odda mandat radnej, to w jej miejsce wejdzie kolejny kandydat z "niebiorącego" miejsca. W koalicji nie biorą pod uwagę innego scenariusza. Założenia są takie, by na pięć mandatów w okręgu (Łódź to osiem okręgów, z których do wzięcia jest po pięć mandatów - red.), Zdanowska jako lokomotywa listy zapewniła cztery.
Początkowo zakładano, by wystartowała z okręgu, w którym PO ma najsłabsze wyniki, czyli jeden z okręgów na Górnej. Potem brano pod uwagę Śródmieście, m.in. dlatego, że głosy prezydent miały przynieść inwestycje związane z rewitalizacją. Obecna wersja mówi jednak o starcie z okręgów, których PO bierze najwięcej głosów, czyli Widzew lub Retkinia.
Start z Widzewa oznaczałby komplikacje ambicjonalne, głownie wewnątrz PO, bo w tym okręgu ostatnio nr 1 był Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej, w PO zaś mówią, że przewodniczącemu "jedynka" się należy. Na Retkini zaś "jedynka" jest pusta, bo ostatnio startował z niej Paweł Bliźniuk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, który tym razem wystartuje do sejmiku. Start Zdanowskiej z Retkini byłby zatem naturalny w sensie niebudzenia konfliktów ambicjonalnych w PO, ale jest też możliwe, że start Zdanowskiej z Widzewa mógłby oznaczać powrót Tomasza Kacprzaka na Retkinię, czyli na stare śmieci, bo stamtąd Kacprzak mandat radnego zdobył wcześniej dwukrotnie.
Także wiceprezydent Tomasz Trela (SLD) ma w tych wyborach zostać lokomotywą prezydenckiego komitetu w wyborach do Rady Miejskiej. Póki co brany pod uwagę jest jego macierzysty okręg na Górnej. To zaś oznacza, że nowego okręgu musi szukać szef PO w Łodzi Adam Wieczorek, który też ma dostać jedynkę. Trela w wypadku zwycięstwa Zdanowskiej w wyborach na prezydenta, też ma oddać mandat radnego, by zostać wiceprezydentem. W PO i SLD już zaczęły się kwaśne żarty, że okręgów w Łodzi jest zbyt mało, by zaspokoić "jedynkami" ambicje niektórych kandydatów...
Parytety na listach komitetu Zdanowskiej podzielono tak, że 73 proc. z 56 miejsc na ośmiu listach ma otrzymać PO i kandydaci z tzw. puli Zdanowskiej, którzy poza byłym wojewodą z SLD Krzysztofem Makowskim (obecnie bezpartyjny), jeszcze nie są znani. Pozostałe partie, czyli SLD i Nowoczesna, mają otrzymać 27 proc., odpowiednio po 9 i 7 miejsc.
**Kto jeszcze wystartuje z komitetu Hanny Zdanowskiej? Kto na pewno nie będzie już radnym w Łodzi?
Sprawdź w galerii zdjęć**
Zobacz też: "Mój gabinet był okupowany przez posłów PiS". Parlamentarzyści żądali od prezydent Łodzi odpowiedzi na interpelacje