Do tragedii doszło 1 listopada po godz. 20. Wieczorem z internatu w miejscowości Kluczkowice-Osiedle wyszło trzech chłopców. Udali się do pobliskiego sadu, żeby nabierać jabłek.
Według ustaleń śledczych, kiedy znajdowali się w sadzie w ich kierunku padł strzał. Jeden z nastolatków został postrzelony. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia.
- Przybyli na miejsce policjanci próbowali reanimować chłopca, jednak pomimo ich starań, jego życia nie udało się uratować - mówi kom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.
- Śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lublinie doprowadziło do ustalenia i zatrzymania podejrzanych. To 51-latek, który oddał strzał z broni myśliwskiej oraz jego 41-letni kolega, który przebywał wspólnie z nim w samochodzie i pomagał wyżej wymienionemu - informuje prok. Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Według ustaleń śledczych, do tragedii doszło podczas polowania. Pomimo nocnej pory 51-letni Dariusz Ch. oddał strzał z broni myśliwskiej w kierunku małoletniego. Zdaniem prokuratury, przewidywał i godził się na to, że cel może być człowiekiem.
Pocisk uszkodził nerkę, wątrobę i płuca chłopca. Z powodu odniesionych ran 16-latek zmarł. Dariusz Ch. Usłyszał zarzut zabójstwa. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zabójstwa. Złożył obszerne wyjaśnienia.
W środę prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd zgodził się na to. Najbliższe trzy miesiące Dariusz Ch. spędzi za kratkami. Grozi mu od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
Drugim zatrzymanym jest 41-letni Marcin B. Prokuratura postawiła mu zarzuty nieudzielenia pomocy małoletniemu pokrzywdzonemu i utrudniania postępowania karnego. Zdaniem śledczych, 41-latek pomagał Dariuszowi Ch. w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Po zdarzeniu podejrzani mieli uzgadniać wspólną wersję wypadków, która nie odpowiadała ich faktycznemu przebiegowi.
- Podejrzany w toku przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów i składał wyjaśnienia – mówi Kępka. Marcin B. został objęty dozorem policji, ma zakaz kontaktowania się ze świadkami zdarzenia, zakaz opuszczania kraju i obowiązek wpłaty 2000 zł poręczenia majątkowego.
Wobec podejrzanego zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się ze świadkami zdarzenia, poręczenia majątkowego w kwocie 2000 zł i zakazu opuszczania kraju. - Za zarzucane mu czyny grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat - dodaje prokurator.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Dariusz Ch. to emerytowany policjant, a Marcin B. jest kościelnym w jednej z parafii w powiecie opolskim. Oboje należą do Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wspólne postępowanie dotyczące postrzelenia w Kluczkowicach prowadzi wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Komenda Powiatowa Policji w Opolu Lubelskim i Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.
- Ustalenie i zatrzymanie podejrzanych to efekt działań kryminalnych z KWP w Lublinie oraz Opola Lubelskiego - przyznaje Fijołek.
- W śledztwie nadal prowadzone są bardzo intensywne czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności tego tragicznego zdarzenia – zapewnia Kępka.
- Znicze i chryzantemy przed siedzibą PiS. Zobacz zdjęcia z niedzielnego protestu
- Takiego 1 listopada nigdy nie było. Pustki w dniu Wszystkich Świętych. Zobacz zdjęcia
- „Mamy dość!” Tygodniowy przegląd protestów w Lublinie. Zobacz
- Szef szpitala o zakażeniu: Jednego dnia zastawiałem się, czy nie zadzwonić po karetkę
- Tysiąc misiów dla ofiar aborcji. Happening Młodzieży Wszechpolskiej
- „Apel zwykłych księży”. Duchowni nazywają rzeczy po imieniu
