Wybuch gazu w domu koło Skierniewic. Eksplozja doszczętnie go zniszczyła

W momencie wybuchu w domu znajdowały się trzy osoby. 77-letnia kobieta opuściła budynek o własnych siłach. Strażacy uwolnili z gruzowiska 54-letniego mężczyznę oraz 56-letnią kobietę. Mężczyzna z połamaniami kości został zabrany do skierniewickiego szpitala. 56-latka, z poważnymi poparzeniami, została zabrana śmigłowcem LPR do szpitala w Siemianowicach Śląskich.

Na miejscu pracowała specjalistyczna grupa strażaków z Jędrzejowa, która przeszukiwała gruzowisko. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że przyczyną wybuchu mogła być butla gazowa używana w kuchni. Jednak nie są to jeszcze oficjalne informacje. Na miejscu pracowali też policyjny technicy oraz strażacy.

DK 70 w miejscowości Mokra Prawa była całkowicie nieprzejezdna. Utrudnienia w ruchu trwały do późnych godzin nocnych. Dopiero po zakończeniu pracy strażaków oraz techników, na miejsce wybuchu, będzie mógł wjechać specjalistyczny sprzęt, który zabezpieczy pozostałości budynku.

Siła wybuchu była tak olbrzymia, że ramy okienne wbiły się w budynek znajdujący się po przeciwnej stronie drogi. Mieszkańcy wsi mówią o wybuchu z przerażeniem.

- Dobrze, że nikogo nie trafiła ta rama. Przecież ktoś mógł akurat jechać samochodem, i mogło w niego trafić! Tu tylko gruz leciał, a dom się złożył w ułamku sekundy! Dobrze, że nikt nie zginął - mówiła jedna z mieszkanek Mokrej Prawej.