„W Mariupolu doszło do wybuchu! Na razie wiadomo o trafieniu w rejonie Azowstalu. Jest duży słup dymu” - napisał doradca burmistrza Mariupola Petro Andryushchenko w Telegramie.
Według niego rosyjscy okupanci wystrzelili dwa pociski dalekiego zasięgu w kierunku Mariupola.
Wcześniej Ukraińcy ostrzelali Rosjan
Kilka dni temu ukraińskie siły zbrojne prawdopodobnie przeprowadziły atak na pozycje Rosjan w okupowanym Mariupolu.
Ukraińskie agencje prasowe informowały wówczas o wybuchach w okolicach okupowanej miejscowości Mariupol w obwodzie donieckim we wschodniej części Ukrainy. Niektóre źródła podawały, że do eksplozji doszło w pobliżu lotniska.
Na nagraniach udostępnionych na portalu społecznościowym Twitter widać było działania rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.
"Według rosyjskich propagandzistów, w rejon lotniska trafiły cztery pociski. Rosyjskie media podały, że nie ma ofiar" – przekazała NEXTA.
Jeszcze wcześniej w pobliżu Symferopola wykoleił się pociąg, blokując jedyną linię kolejową prowadzącą do portu w Sewastopolu, gdzie stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska.
Rosja zajęła Krym w 2014 r. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że półwysep wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Według Moskwy, 97 proc. mieszkańców Krymu i 95 proc. w Sewastopolu opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Zmarł Leontij Sandulak. Wybitny ukraiński działacz publiczny i naukowiec
- Skandal na COP28. Szef szczytu zanegował słuszność rezygnacji z paliw kopalnych
- Rozkładające się ciała dzieci w Gazie. Wstrząsające nagranie z opuszczonego szpitala
- Co najmniej 11 wspinaczy nie żyje po erupcji wulkanu. Ratownicy szukają kolejnych