Do wykolejenia się pociągu Przewozów Regionalnych relacji Łódź Kaliska - Radomsko, którym podróżowało 40 pasażerów doszło w sierpniu 2016 r. w Rozprzy. O nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym poprzez naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, piotrkowska prokuratura oskarżyła 49-letnią dyżurną ruchu, która - jak ustalili śledczy - nie poinformowała maszynisty m.in. o numerze toru, którego dotyczyło zezwolenie wjazdu na sygnał zastępczy i dopuściła do wjazdu pociągu po niewłaściwie ułożonej drodze przebiegu.
Pociąg wykoleił się koło Piotrkowa TrybunalskiegoSSR Agnieszka Zielińska zwróciła uwagę na występujące usterki urządzeń sterowania ruchem kolejowym na stacji w Rozprzy i sąsiednich, co skutkowało prowadzeniem ruchu kolejowego przy obniżonym poziomie bezpieczeństwa i przeniesieniem odpowiedzialności za zapewnienie tego bezpieczeństwa z urządzeń na obsługujący je personel. W sytuacji, kiedy dyżurny musiał podawać komunikaty do maszynisty telefonicznie, jak zauważyła sędzia, "istniało ryzyko popełnienia błędu przez człowieka, co mogło prowadzić do wypadków kolejowych".
Zdaniem sądu oskarżona pracowała w dużym stresie, co wynikało też z ekspertyzy instytutu kolejnictwa, a społeczna szkodliwość czynu nie była znaczna - nikt nie odniósł obrażeń, a przestępstwo zostało popełnione nieumyślnie. W związku z tym, sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec dyżurnej ruchu na roczny okres próby. Wyrok jest prawomocny.