Frekwencja będzie mieć znaczenie
- Liczby i logika wskazują, że wygra Jacek Majchrowski - mówi prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Ale dodaje, że Małgorzata Wassermann ma większe niż prezydent możliwości poszerzenia swojego elektoratu o kobiety i ludzi młodych.
Dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, podkreśla, że przegrana obecnego prezydenta byłaby bardziej realna, gdyby w drugiej turze nastąpiło gwałtowne załamanie frekwencji. - Te wybory pokazały mobilizację ludzi, którzy chcieli wyrazić swoje poparcie lub dezaprobatę dla rządu. I teraz nie wiadomo, czy wystarczy im to, że zagłosowali w pierwszej turze i teraz już nie pójdą do urn, czy jednak nadal będą zmobilizowani - tłumaczy dr Flis. A ponieważ elektorat PiS jest bardziej zmobilizowany do głosowania niż wszystkich innych ugrupowań, szanse kandydatki tej partii byłyby większe przy niskiej frekwencji.
Prof. Piasecki uważa, że Jacek Majchrowski, chcąc wygrać wybory, będzie prowadzić ostrą kampanię i podkreślać związki Małgorzaty Wassermann z partią rządzącą. - Bo plebiscyt PiS - antyPiS zadziałał w dużych miastach - zwraca uwagę. To właśnie spór polityczny na linii PiS - opozycja w wielu miastach dał wygraną kandydatom Koalicji Obywatelskiej. A prezydent Majchrowski, choć startuje pod #szyldem własnego komitetu, to są w nim działacze PO i Nowoczesnej, czyli antypisowskiej koalicji.
Prezydent w Krakowie, rywalka w Sejmie
Prezydent Majchrowski rzeczywiście ostro wystartował do drugiej rundy - szef jego komitetu Marcin Mikos zapowiedział pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatce PiS. - Małgorzata Wassermann stwierdziła, że w większości krakowskich placówek oświatowych nie ma monitoringu wizyjnego, co jest nieprawdą - powiedział Marcin Mikos dziennikarzom Radia Zet.
Najciekawsze mogłyby się okazać bezpośrednie starcia dwójki kandydatów, ale o debaty Majchrowski - Wassermann będzie trudno, bo do tej pory kandydatka PiS unikała ich jak ognia. Zgodziła się tylko na jedną, organizowaną przez media publiczne. I nie wiadomo, czy teraz nie będzie tak samo.
Do tego kandydatka PiS jest posłanką i szefową komisji śledczej ds. Amber Gold. Dziś ma zaplanowane posiedzenie tej komisji, a dziś i jutro obraduje Sejm. A prezydent Majchrowski cały czas prowadzi kampanię w Krakowie i jako gospodarz miasta uczestniczy w wielu wydarzeniach, a więc wciąż się promuje.
Co mogą zrobić wyborcy Łukasza Gibały
Na ostateczny wynik wyborów w Krakowie wpływ będzie mieć także to, co zrobią wyborcy Łukasz Gibały. Kilkanaście procent głosów oddanych na niego mogłoby przechylić szalę zwycięstwa na stronę jednego z uczestników drugiej tury.
Sam kandydat na prezydenta już zapowiedział, że nie poprze nikogo, a 4 listopada odda głos nieważny. Z kolei prezydent Majchrowski oświadczył, że będzie zabiegał o głosy tych, którzy w ostatnią niedzielę poparli Gibałę.
- To oczywiście jest zagadka, czy wśród wyborców Gibały więcej jest takich, którzy opowiadają się za zmianą w Krakowie, ale nie chcą tej proponowanej przez PiS, czy też nie godzą się na Majchrowskiego za wszelką cenę - mówi Jarosław Flis.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: