Kilkanaście osób zebrało się w sobotnie przedpołudnie przed budynkiem Szkoły Podstawowej nr 18 w Rzeszowie. Rodzicie z dziećmi, kilkoro nauczycieli i sympatyków Grzegorza Brauna, kandydata Konfederacji na prezydenta Rzeszowa, przyszli, by porozmawiać o sytuacji w szkołach, nauce zdalnej i skutkach lockdownu.
- Czas wracać do normalności. Dzieci do nauki, rodzice do pracy. Całe nasze życie rodzinne jest dezorganizowane przez bezrozumne decyzje polityczne, które skutkują zamykaniem szkół, obiektów sportowych, przestrzeni publicznej. Dość tego! Wynurzmy się z tej nierzeczywistości, w której pogrążył się cały kraj pod pretekstem walki o zdrowie publiczne
- apelował Braun.
"Otworzyć szkoły" - wspólna konferencja prasowa rodziców dzi...
Stwierdzając, że to co władza robi z dziećmi, zamykając je w domach, przed komputerami, woła o pomstę do nieba, poprosił o wypowiedzi tych, którzy, jego zdaniem, wiedzą o tym najlepiej - rodziców i nauczycieli: - Co was męczy, dręczy, boli, czego byście chcieli? - mówił Braun.
- Nie tyle chcemy, co żądamy powrotu do normalności. Nie do żadnej nowej normalności, tylko takiej, która jako ludziom się nam należy. Edukacja jest niezwykle istotna, ale jest też łatwa do nadrobienia. Szwankujące zdalne nauczanie, mino wysiłków nauczycieli, dzieci i rodziców, nie jest tym, co stacjonarna nauka
- mówiła Maja Ignaś, nauczycielka języka angielskiego.
Nauczycielka: Dzieci w psychiatryku szukają normalności
Nauczycielka zwróciła uwagę na pogarszający się stan psychiczny uczniów, który źle znoszą pandemię.
- Zacytuję tu zatroskaną i zaniepokojoną panią doktor psychiatrę, która powiedziała, że w czasach pandemii "psychiatryk' jest namiastka normalności. Pomyślcie państwo, co musi być w głowach i sercach młodych ludzi, którzy szukają tam ucieczki. Gdzie znajdą poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, gdzie znajda rówieśników. Wszyscy potrzebują życia społeczno gospodarczego, jak tlenu. Powinniśmy skończyć z lockdownem
- apelowała.
Anna Kwolek z Rzeszowa, mama 11- i 4 -latka, opowiadała, w jaki sposób jej dzieci dotyka problem zamkniętych szkół i przedszkoli.
- Co prawda przedszkola zostaną w poniedziałek otwarte, ale rodzicom nie pozwala się wejść do placówek, odprowadzić dziecka, przytulić, pocałować. To dla dziecka i rodzica jest bardzo ważne
- mówiła kobieta.
Kobieta mówiła, że jej 11-letni syn okupuje zdalne nauczanie ciężkim stresem. - Kiedy dzieciaki wyciszały się, wyrzucały siebie nawzajem lub nauczyciela z lekcji, on siedział zapłakany przed laptopem. Jest wrażliwym dzieckiem, bardzo to wszystko przeżywa. I choć staramy się z mężem mu wynagrodzić to wszystko, to nie zastąpi mu to spotkań z kolegami, pogawędek na przerwach, wspólnie spędzonymi z nimi czasu.
Mama 9-latka i 2-latka z kolei zwróciła się z apelem do rodziców.
- Rok temu, na 2 tygodnie zamknięto nasze dzieci w domach. Przytaknęliśmy, bo było dla ochrony seniorów, nauczycieli, grup ryzyka. Po czym przez rok zamykano i otwierano szkoły przez przerwy. Bez uzasadnienia medycznego. Dlaczego dzisiaj dziecko medyka jest w szkole, a moje dziecko jest zamknięte w domu, przed komputerem? Rodzice, sami widzicie, jak wielkie szkody nauczanie zdalne i brak kontaktu z rówieśnikami uczyniły waszym dzieciom. Dlaczego się na to godzicie, dlaczego nie naciskacie na dyrektorów? Jeśli kochacie swoje dzieci, musicie pokazać swój sprzeciw
- nawoływała kobieta.
"Rodzice, nie bądźmy bierni, zróbmy coś dla naszych dzieci!"
Jej zdaniem, każde milczenie jest aprobatą. Przypomniała, że minister zdrowia obiecał, że dzieci wrócą do szkoły, gdy nauczyciele ostaną zaszczepieni.
- I co? Nauczyciele dostali szczepionki, a dzieci siedzą w domach. Tak nie może być. Rodzice, jeśli za kilka lat obudzić się z kacem moralnym, zróbcie coś. bo jeśli wy nie nauczycie swoich dzieci męstwa i odwagi cywilnej, to na pewno nie nauczy ich tego komputer i aplikacja Teams
- apelowała.
Grzegorz Braun stwierdził, że kto zamyka oczy na tę rzeczywistość, którą podczas sobotniego spotkania osoby najbliższe realnego życia i osoby, których troska o młode pokolenie jest tak autentyczna, że kto by ja kwestionował, jest bez serca, a może tez i bez rozumu.
"Otworzyć szkoły" - wspólna konferencja prasowa rodziców dzi...
- Brak zdecydowanego głosu, ale też i działań prawnych ze strony władz wojewódzkich, administracji rządowej, która jest tutaj nie rzecznikiem interesów obywatelki, ale napastnikiem, opresorem. Zaniechania, bierność władz samorządowych, sejmiku wojewódzkiego, rady miejskiej, także ratusza, na który nałożony jest przez prawo obowiązek dbania o szkolnictwo w mieście Rzeszowie. To jest straszne zaniechanie. Wchodzi tu w grę nie tyko zaniechanie, ale nadużycie uprawnień i niegospodarność
- grzmiał kandydat na prezydenta Rzeszowa.
ZOBACZ TAKŻE: Grzegorz Braun wykluczony z obrad Sejmu za brak maseczki
