Wypadek autobusu w Jastrzębiu
Do wypadku autobusu w Jastrzębiu doszło przed godziną 9 na ruchliwej ulicy Pszczyńskiej, w rejonie skrzyżowania z ulicą Korfantego.
- Najpierw myślałem, że znowu tąpnęło na którejś z okolicznych kopalń, bo był wielki huk i ziemia pod nogami nam zadrżała. Po chwili zobaczyliśmy przez okno warsztatu, że autobus miejski uderzył w drzewo. Kolega chwycił za telefon i od razu dzwonił na policję i po pogotowie – mówi nam pracujący w pobliskim warsztacie samochodowym mężczyzna.
Przy rozbitym autobusie natychmiast zatrzymali się kierowcy osobowych aut, którzy podbiegli do rozbitego pojazdu.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Od razu wyciągnęli ze środka małego chłopca, który siedział chyba z mamą na tym pierwszym siedzeniu, zaraz za drzwiami, obok kierowcy. Tam poszła szyba. Kiedy zobaczyłem, że wyciągają dziecko o mało zawału nie dostałem, ale za chwilę chłopiec zaczął machać rękami, płakać, widać było, że nie jest ranny, bo nie pojawiała się nigdzie krew. Tyle szczęścia, bo to dziecko… - mówi nam pracownik warsztatu.
Kiedy zobaczyłem, że wyciągają dziecko o mało zawału nie dostałem
Świadkowie wypadku, którzy zatrzymywali swoje auta przy autobusie natychmiast rzucili się do pomocy pasażerom autobusu. Ponieważ nie można było odblokować drzwi zaraz przy kierowcy, odblokowali pozostałe.
- I pasażerowie zaczęli powoli wychodzić. Kierowcy nie umieli wyciągnąć, zabrało go potem pogotowie. Wynieśli go na noszach, miał obandażowaną głowę – mówią nam świadkowie wypadku. Kobieta z wspomnianym chłopcem, siedziała na ulicy i oczekiwała na pomoc. Podobnie jak pozostali, ranni pasażerowie. - Widziałem, jak inni pomagali wyjść pani, która chodziła o kuli – mówi świadek zdarzenia.
Na miejsce natychmiast zadysponowane zostały dwie karetki oraz dwa helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Ośmiu pasażerów i kierowca zostali rozdysponowani do pobliskich szpitali. Trafili do Jastrzębia, Rybnika, Siemianowic. Większość osób uskarżała się na ból nóg, jedna miała uraz głowy – mówi nam Halina Semik, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce wszystkie ranne osoby, były przytomne – mówi Łukasz Cepiel, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.
Mimo że do szpitali trafiły wszystkie osoby ranne w wypadku, po badaniach i zaopatrzeniu część z nich została zwolniona do domów. Tak było m.in. w przypadku 4-letniego chłopca, który po przebadaniu mógł zostać zabrany do domu.
- Do naszej lecznicy trafiły dwie kobiety w wieku 37 i 73 lat. Pierwsza z pań ma lekkie obrażenia, zostanie przyjęta na oddział celem przeprowadzenia obserwacji. Panie w wieku 73 lat także ma stłuczenia, ale po badaniach zostanie zwolniona do domu, gdyż nie ma konieczności hospitalizacji – mówi Marcelina Kowalska, rzeczniczka Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala numer 2 w Jastrzębiu-Zdroju.
Trzy nastolatki w wieku 15 lat, trafiły do pobliskiej lecznicy w Rybniku. - Po badaniach, decyzją lekarzy dwie z nich zostały zwolnione do domów, jedna została przyjęta celem obserwacji na oddział chirurgii dziecięcej. Wszystkie trafiły do nas w stanie dobrym, nie było zagrożenia życia – mówi Maciej Kołodziejczyk, rzecznik Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala numer 3 w Rybniku.
Kierowca autobusu, 47-letni mężczyzna doznał poparzeń.
- Wylały się na niego płyny ogrzewające autobus i doznał lekkich poparzeń. Poraniły go też odłamki rozbitej przedniej szyby. Lekarzy mówią, że nic poważnego się mu nie stało – mówi Rafał Jabłoński, rzecznik Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu-Zdroju.
Kierujący autobusem mężczyzna, jest doświadczonym szoferem, dla MZK jeździ do 2012 roku. - W rozmowie z nami nie był w stanie powiedzieć, co się stało, nie pamiętał nic sprzed wypadku – mówią nam policjanci.
Nie przeocz
- Nauczyciele przeżywają dramat przez prace, które spędzają im sen z powiek
- Masz takie monety w domu? Są warte gigantyczne pieniądze! Jak wiele dokładnie?
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Takie emerytury wypłaca teraz ZUS. Zobacz zmiany w stawkach od nowego roku
Musisz to wiedzieć
