Do wypadku doszło około 9.30. Kierująca srebrnym fordem fiesta jechała od strony ulicy świętego Franciszka z Asyżu.
- Jechałem z przeciwka i widziałem jak nagle zjeżdża na pas zieleni. Mężczyzna, który był obok próbował jeszcze ratować sytuację, łapał za kierownicę, ale auto z dużą siłą uderzyło w betonowy słup po drodze kasując jeszcze planszę reklamową na stalowym słupku
- mówi nam świadek zdarzenia.
Telefon na 7 lat?

Poszkodowana kobieta w ciąży
Za kierownicą forda siedziała młoda kobieta. Z pierwszą pomocą ruszyli dwaj leszczyńscy policjanci. Byli po służbie. Jechali prywatnym samochodem, ale widząc wypadek natychmiast ruszyli z pomocą. Pomogli wysiąść poszkodowanym i zajęli się ranną kobietą do czasu przyjazdu służb. Poszkodowana jest w siódmym miesiącu ciąży.
- Jednocześnie zabezpieczaliśmy miejsce wypadku, w tym zerwane przewody średniego napięcia i udzielaliśmy pomocy medycznej poszkodowanym osobom do czasu przyjazdu karetki
- mówi kapitan Jakup Angier z leszczyńskiej straży pożarnej.
Zerwany przewód średniego napięcia zawisł dosłownie 2 metry obok dachu rozbitego auta. Mógł stanowić poważne niebezpieczeństwo. Betonowy, zbrojony słup został złamany, ale nie spadł na jezdnię ani na wrak. Będzie wymieniony na nowy.
Ranna kobieta i jej pasażer to Ukraińcy. Miejsce wypadku oddalone jest kilkadziesiąt metrów od ich domu. Mieszkają w jednej z posesji przy Spółdzielczej. Oboje są w szpitalu. Nie wiadomo, co było powodem nagłego zjazdu kobiety z drogi.
Policjanci, którzy jako pierwsi ruszyli z pomocą rannym, nie chcą podawać swoich nazwisk. Jeden z nich jest już na emeryturze, drugi w czynnej służbie.
Czytaj więcej: leszno.naszemiasto.pl
Poznań: Najgłośniejsze wypadki drogowe w ostatnich latach. J...