Kierowca jaguara zginął dziś rano w wypadku w Woli Sernickiej pod Lubartowem. Auto rozbiło się na drzewie.
Do wypadku doszło w środę ok godz. 7.30 rano. Droga lokalna z Lubartowa do Kaznowa jest w tej chwili zablokowana. Na miejscu wypadku pracują funkcjonariusze drogówki i ustalają okoliczności wypadku.
Jak informuje policja, kierujący na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Siła uderzenia spowodowała, że samochód wypadł do przeciwległego rowu.
Niestety pomimo podjętej próby reanimacji nie udało się uratować mężczyzny. 48-letni mieszkaniec powiatu puławskiego w wyniku odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu.
W latach siedemdziesiątych pracowałem jako kierowca zawodowo, warunki na drodze były gorsze, zaspy lodawica, rzadko było posypywane kierowcy jeździli powoli. Nie ma obcji żeby na czas było posypane. Dziś ślisko pędzą hamowanie i niestety jazda kończy się rowie lub na drzewie, nikogo nie sądzę, ale taka prawda.
k
kali
predkość do warunków na drodze,nie jesteś nieśmiertelny.
s
sas
jechał przepisowe 70km/h
u
użytkownik dróg
Mżawka zamarzła a firmy nie posypały. Tak było na wszystkich drogach. Kierowca jechał za szybko na takiej nawierzchni. Oczywiście w naszym systemie prawnym winien tylko nieboszczyk bo tak jest prościej.