Wyrok za pobicie działacza roznoszącego ulotki wyborcze. Napastnik odsiedzi 15 miesięcy

Michał Elmerych
Archiwum
Wyrok 15 miesięcy za pobicie działacza PiS podczas kampanii wyborczej utrzymany. Sąd Okręgowy w Szczecinie nie znalazł powodów, by obniżyć karę dla Przemysława S.

Pierwszy wyrok oskarżony usłyszał rok temu. Złożył jednak od niego apelację. Takie działanie zdziwiło adwokata Macieja Krzyżanowskiego, pełnomocnika pokrzywdzonych.

- Sąd pierwszej instancji wykazał się niebywałym miłosierdziem. Oceanem tego miłosierdzia wobec oskarżonego, który nie przestrzegał porządku prawnego już wcześniej, przed popełnieniem tego haniebnego czynu na osiedlu Kaliny. W związku z tym kara powinna być raczej wyższa niż ta, która została zasądzona w wymiarze 15 miesięcy pozbawienia wolności - mówił w mowie końcowej cytowanej przez Radio Szczecin Krzyżanowski.

Prowadząca sprawę Beata Marzec w uzasadnieniu podtrzymania wyroku orzekła, że agresja jaką przejawiał oskarżony wywołana została bez żadnego powodu, a ofiara nie prowokowała Przemysława S.

Sędzia Beata Marzec ogłaszając wyrok powiedziała, że obrona oskarżonego nie kwestionowała ustaleń faktycznych, a jedynie wnosiła o złagodzenia wyroku.

Poszkodowanym jest lokalny działacz Prawa i Sprawiedliwości Janusz Jagielski. W maju 2019 roku wraz z kolegą roznosił ulotki wyborcze Joachima Brudzińskiego, ówczesnego ministra spraw wewnętrznych. W jednym z bloków na osiedlu Kaliny w Szczecinie zostali zaatakowani przez pijanego mężczyznę. Jagielski miał złamany nos, bo napastnik wymierzył mu silny cios prosto w twarz. Poza tym ogólne potłuczenia i przez wiele dni cierpiał na nawracające bóle głowy. Towarzyszącemu mu Miłoszowi Kubikowi nic się nie stało, bo napastnik odepchnął go, kiedy wykrzykując inwektywy, rzucił się na Jagielskiego.

- Dobrze, że agresja została ukarana. Bo w naszym kraju nie zawsze tak się dzieje. A tutaj jest wyrok bezwzględnego więzienia. Jestem zadowolony z wyroku, niech będzie on nauczką dla innych – stwierdził Janusz Jagielski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
6 grudnia, 14:01, Jan Borowy:

Codziennie w Polsce ktoś dostaje po ryju ale żeby trafić na politykę to trzeba mieć pecha. Jako, że dostał więcej niż zwykły mordobij to sprawa z chuligaństwa zrobiła się patriotyczno-martyrologiczna. Wniosek - chcesz jakiemuś burakowi nakłaść po mordzie - unikaj czasu kampanii wyborczej. Dostaniesz więcej a z niego zrobisz prześladowanego.

6 grudnia, 14:39, Gość:

Nawołujesz do publicznej przemocy ?

Raczej odwrotnie. Ale skoro przeczytałeś i nie zrozumiałeś, to idź do swej polonistki i niech ci odda pieniądze zmarnowane na twoją "edukację".

G
Gość
6 grudnia, 14:01, Jan Borowy:

Codziennie w Polsce ktoś dostaje po ryju ale żeby trafić na politykę to trzeba mieć pecha. Jako, że dostał więcej niż zwykły mordobij to sprawa z chuligaństwa zrobiła się patriotyczno-martyrologiczna. Wniosek - chcesz jakiemuś burakowi nakłaść po mordzie - unikaj czasu kampanii wyborczej. Dostaniesz więcej a z niego zrobisz prześladowanego.

Nawołujesz do publicznej przemocy ?

J
Jan Borowy
Codziennie w Polsce ktoś dostaje po ryju ale żeby trafić na politykę to trzeba mieć pecha. Jako, że dostał więcej niż zwykły mordobij to sprawa z chuligaństwa zrobiła się patriotyczno-martyrologiczna. Wniosek - chcesz jakiemuś burakowi nakłaść po mordzie - unikaj czasu kampanii wyborczej. Dostaniesz więcej a z niego zrobisz prześladowanego.
G
Gość
Przemysław P. jest ofiarą POdżegania zagranicznych rosyjsko-niemieckich mediów i POlityków trujących Polaków kłamstwem POgardą i nienawiścią. Prawdziwi sprawcy tego przestępstwa ciągle bezkarni.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl