21 lipca świat stracił wybitnego artystę, ale dla Lady Gagi była to utrata "prawdziwego przyjaciela". Tony Bennett, legendarny wokalista, który 21 lipca odszedł w wieku 96 lat, pozostawił w sercu piosenkarki wielką pustkę. W mediach społecznościowych artystka podzieliła się głębokim żalem po utracie swojego długoletniego przyjaciela i współpracownika.
Pożegnanie pełne żalu i wdzięczności
"Będę tęsknić za moim przyjacielem zawsze. Będzie mi brakowało śpiewania z nim, nagrywania z nim, rozmów z nim, wspólnego bycia na scenie. Z Tonym zakrzywiliśmy czasoprzestzeń. Mieliśmy tę magiczną moc. Przenieśliśmy się do innej epoki, wspólnie zmodernizowaliśmy muzykę i daliśmy jej nowe życie jako śpiewający duet. Ale to nie była gra. Nasz związek był bardzo prawdziwy. Nauczył mnie muzyki, życia w showbiznesie, ale też pokazał mi, jak utrzymać dobry nastrój i naprawić mi głowę. "Idź prosto przed siebie", mawiał. Był optymistą, wierzył w jakość pracy i jakość życia. Szła za tym wdzięczność... Tony zawsze był wdzięczny. Służył podczas II wojny światowej, maszerował z Martinem Lutherem Kingiem Jr., śpiewał jazz z najlepszymi wokalistami i muzykami na świecie. Od dłuższego czasu opłakiwałam stratę Tony'ego. Mieliśmy bardzo długie i potężne pożegnanie." - napisała Gaga w swoim wzruszającym wpisie.
Relacja między nimi rozciągała się na przestrzeni ponad dekady. Wspólnie nagrali dwie wybitne płyty: "Cheek to Cheek" w 2014 roku i "Love for Sale" w 2021 roku, które zdobyły nagrody Grammy.
Wzajemna przyjaźń i bliska współpraca sprawiły, że dla Lady Gagi Tony Bennett był kimś więcej niż tylko mentorem muzycznym. Jego wpływ na jej życie wychodził poza sferę sztuki.
Tony Bennett – wdzięczny optymista
Pokazał mi, jak utrzymać dobry nastrój i zachować jasny umysł. Był optymistą, wierzył w jakość pracy i jakość życia. Poza tym, był pełen wdzięczności - Tony zawsze był wdzięczny - kontynuowała Gaga.
Niestety, choroba Alzheimera, z którą Bennett zmagał się od 2016 roku, stopniowo wpływała na jego zdrowie i stan. Jego rodzina ujawniła diagnozę publicznie w 2021 roku, a w swoim pożegnalnym wpisie Lady Gaga wyznała, że od dawna przygotowywała się na tę stratę. Mimo bolesności tego doświadczenia, z perspektywy czasu okazało się, że to także piękny i wartościowy czas.
"Strata Tony'ego z powodu Alzheimera była bolesna, ale była też naprawdę piękna" - wyznała artystka.
Era utraty pamięci jest świętym okresem w życiu człowieka. To czas wrażliwości i pragnienia zachowania godności. Chciałam tylko, żeby Tony przypomniał sobie, jak bardzo go kochałam i jak bardzo byłam wdzięczna, że jest w moim życiu. Ale kiedy to powoli zanikało, wiedziałam, że w głębi duszy dzieli się ze mną najbardziej bezbronną chwilą w swoim życiu, jaką mógł - chęcią śpiewania ze mną, gdy jego natura tak głęboko się zmieniała. Nigdy nie zapomnę tego doświadczenia. Nigdy nie zapomnę Tony'ego Bennetta - tłumaczyła Lady Gaga.
Na koniec swojego pożegnania, Gaga skierowała także poruszający apel do wszystkich.
Gdybym mogła powiedzieć coś światu, chciałabym przekazać jedno: nie lekceważcie starszych, nie zostawiajcie ich za sobą, gdy coś się zmienia. Dbajcie o starszych, a obiecuję, że nauczycie się czegoś wyjątkowego. Może nawet magicznego. I niech was nie zatrzymuje smutek, po prostu idźcie prosto przed siebie, bo smutek jest nieodłączną częścią życia. Bądźcie dla nich dobrzy, a otrzymacie coś naprawdę wyjątkowego - podkreśliła Gaga.
Wysłuchać mądrości doświadczenia, dzielić się muzyką, wspólnie odnajdywać magię życia - to wszystko stało się niezapomnianym dziedzictwem, które Lady Gaga z wdzięcznością zachowuje w swoim sercu po swoim "prawdziwym przyjacielu" Tony'm Bennecie.
lena