,,Z woleja": Prezydent George ze złotą piłką

Ryszard Czarnecki
Fot. Prezydent Liberii i były piłkarz George Weah
Fot. Prezydent Liberii i były piłkarz George Weah PAP/EPA/AHMED JALLANZO
Patrzy na mnie zewsząd. Dosłownie mnie osaczył. Jest na ścianach budynków, autobusach, T-shirtach. Najlepszy piłkarz świata 1995 roku. Najlepszy futbolista Afryki w historii. Jestem w Monrovii, stolicy Liberii, a on – Goerge Tawlon Mannech Oppong Ousman Weah od sześciu lat jest prezydentem tego kraju. Zastąpił prezydenta – kobietę, pierwszą w dziejach Afryki, zresztą laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla Ellen Johnsoon-Sirleaf. Był napastnikiem i ten styl przeniósł do polityki: jest wyjątkowo ofensywny. Na kampanię wydał miliony.

Gdy pisze ten tekst, jeszcze nie wiadomo, czy wygrał, być może w listopadzie będzie druga tura. Kiedyś grał we Francji, Włoszech, Anglii i dobił do emerytury na Półwyspie Arabskim – teraz gra w polityce. Jego syn też gra w piłkę, tyle że w reprezentacji USA i to wypominają mu rodacy. Także fakt, że jako prezydent opuścił własny kraj na cały miesiąc, aby obserwować mistrzostwa świata w Katarze, gdzie jego Liberia nie grała, ale dopingował syna będącego w pierwszym składzie Amerykanów. USA odpadły, a prezydent Weah dalej bardziej interesował się futbolem niż sytuacją swojego biednego kraju. Bo bieda w nim rzeczywiście piszczy. To jeden z dwóch najstarszych afrykańskich państw - obok Etiopii - powstały już w połowie XIX wieku, a więc sto paręnaście lat przed upadkiem kolonializmu na „Czarnym Lądzie”, gdy dopiero nastąpił wybuch afrykańskich państw i państewek „na swoim”. Dziś ojczyzna Georga Weaha jest zdecydowanie biedniejsza niż szereg krajów z własną państwowością o ponad wiek krótszą! To skądinąd zaprzeczenie ulubionej tezy Zachodu, że demokracja sprzyja rozwojowi gospodarczemu – w tym wypadku jakoś nie sprzyjała.

Weahowi najlepiej wiodło się w dwóch klubach z pierwszą literą „M”. W AS Monaco zagrał 103 razy i strzelił 47 goli w ciągu 4 sezonów. U Silvio Berlusconiego w AC Milan miał niewiele gorszą średnią: w ciągu 5 lat grał w 114 meczach i zdobył 46 goli. Bardzo dobrze poradził sobie też w Paris Saint-Germain – w klubie, który jeszcze wtedy -w latach 90. nie należał do katarskich szejków strzelił 96 bramek w 32 meczach w 3 sezonach. W Anglii piłkarsko już dogorywał, bo na wypożyczeniu do Chelsea w 11 spotkaniach strzelił 3 gole, a w Manchester City w siedmiu – tylko jednego. Na chwilę odżył jeszcze po powrocie do Francji, gdzie dla Marsylii zagrał 19 razy i trafił do siatki pięciokrotnie.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Przyznanie mu „Złotej Piłki” 28 lat temu, zaraz po transferze z Francji do Włoch, było za rzeczywiste zasługi, ale też ze strony ,,France Futbol'' było demonstracją, że koniec z rasizmem i najlepszym piłkarzem świata może być „Murzyn” (tak wtedy mówiono).

Dziś rodacy są na niego wściekli, że na pytanie, gdzie przechowuje „Złotą Piłkę”, szczerze odparł, że w swoim domu w USA. Zresztą jego żona publicznie mówi, że tęskni za Ameryką i chce tam wracać. Tyle, że ambitny Weah chce w wyborach prezydenckich strzelić drugiego gola i przez kolejne 6 lat być Obywatelem Numer 1, tak jak kiedyś był Piłkarzem Numer 1...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Szykowano atak terrorystyczny na strażników Karola III

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl