Za pół roku wybory samorządowe, a chętnych do ich zorganizowania brak

Mirosław Dragon
Urny wyborcze w tegorocznych wyborach mają być przezroczyste.
Urny wyborcze w tegorocznych wyborach mają być przezroczyste. Mirosław Dragon
W tegorocznych wyborach będą duże zmiany: transmisję z każdego lokalu można będzie obejrzeć w internecie, głosy ma liczyć druga komisja. Ale urzędnicy ostrzegają, że na razie panuje wielki chaos.

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że wybory samorządowe powinny się odbyć między 17 października a 9 listopada.

Oznacza to, że głosować będziemy w niedzielę: 21 lub 28 października albo też 4 listopada.

Wybierać będziemy wójtów, burmistrzów i prezydentów, a także radnych do gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich.

Urzędnicy alarmują jednak, że choć do głosowania zostało już raptem kilka miesięcy, to na razie panuje wielki chaos.

- Na nieco ponad pół roku przed wyborami jesteśmy do nich zupełnie nieprzygotowani i na razie zapowiada się na totalną kompromitację - uważa Krzysztof Pietrzyński, sekretarz gminy Praszka. - Zabraknie ludzi do komisji obwodowych oraz do liczenia głosów, ale przede wszystkim zabraknie gminnych urzędników wyborczych. Nikt nie chce podjąć się tak karkołomnego zadania przy tak niedopracowanym Kodeksie wyborczym. Można się wyłożyć na co drugim paragrafie. A potem będą zarzuty, że to fałszerstwo wyborcze.

Komisja w każdym lokalu wyborczym musi liczyć 5-9 członków. W tegorocznych wyborach mają być jednak dwie komisje: jedna do wydawania kart wyborczych, a druga do liczenia głosów.

- W takich małych gminach, jak nasza, były problemy z obsadzeniem jednej komisji, a jak znaleźć ludzi do dwóch? - pyta Włodzimierz Kierat, wójt Radłowa. - Nie mówiąc o tym, że podwójne komisje wyborcze znacznie podwyższą koszt przeprowadzenia wyborów.

Do przeprowadzenia wyborów na Opolszczyźnie potrzebnych jest 144 urzędników wyborczych. Na razie zgłosiło się zaledwie 30.

Zobacz też: Opolskie Info [23.03.2018]

- Nabór kandydatów na urzędników wyborczych trwa do 6 kwietnia. Liczymy na to, że chętni będą się zgłaszać. Zgodnie ze znowelizowanym Kodeksem wyborczym w każdej gminie działać będą urzędnicy wyborczy - mówi Rafał Tkacz, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu.

- Składy komisji obwodowych kompletowane będą jesienią. Wtedy będą już działać komitety wyborcze, znani będą kandydaci, to i zainteresowanie wyborami będzie większe - dodaje Rafał Tkacz.

  • Kandydaci na urzędnika wyborczego składają zgłoszenia do dyrektora delegatury właściwej dla gminy, w której mają wykonywać funkcję.
  • W zgłoszeniu należy podać imię (imiona) i nazwisko, numer ewidencyjny PESEL, adres zamieszkania (ujęcia w stałym rejestrze wyborców), wykształcenie, miejsce pracy, nazwę gminy, w której kandydat ma wykonywać funkcję oraz informacje o ewentualnym doświadczeniu w organizacji wyborów oraz wykonywaniu innych zadań, w których niezbędna była znajomość przepisów Kodeksu wyborczego.
  • Do zgłoszenia należy dołączyć kopię dyplomu potwierdzającego posiadanie wykształcenia wyższego.
  • Kandydat na urzędnika wyborczego musi być ponadto zatrudniony w administracji rządowej lub samorządowej, albo jednostkach im podległych lub przez nie nadzorowanych. Pracodawca musi potwierdzić na zgłoszeniu fakt zatrudnienia w jednym z takich miejsc.
  • Dyrektorzy delegatur KBW sprawdzać będą, czy zgłoszeni kandydaci spełniają wymogi Kodeksu wyborczego, po czym przekażą zgłoszenia do Szefa Krajowego Biura Wyborczego.
  • Przy powoływaniu urzędników wyborczych Szef KBW brać będzie pod uwagę doświadczenie kandydata w organizacji wyborów oraz wykonywanie innych zadań, w których niezbędna była znajomość przepisów Kodeksu wyborczego.

W gminach do 20 tysięcy mieszkańców urzędników wyborczych będzie dwóch. W gminach do 50 tysięcy mieszkańców będzie ich trzech, a w większych gminach dodatkowo po jednym urzędniku na każde 50 tysięcy mieszkańców – ale nie więcej niż w sumie siedmiu.

W miastach wojewódzkich lub powiatowych będzie powoływany dodatkowo jeszcze jeden urzędnik wyborczy.

Wróć na i.pl Portal i.pl