33-letni kielczanin nocą z soboty na niedzielę bawił się na wieczorze kawalerskim swego znajomego zorganizowanym w hotelu w podkieleckiej gminie Chęciny.
- Z relacji uczestników imprezy wynika, że pół godziny po północy 33-latek poszedł do swego pokoju. Jego współlokator wrócił kilka godzin później. Położył się w swoim łóżku, ale krótko później przebudził. 33-latek nie dawał znaków życie - opowiada starszy sierżant Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach
O godzinie 7.40 w niedzielę do hotelu wezwane zostały służby ratunkowe, okazało się jednak, że 33-latek nie żyje. Mężczyzna nie miał na ciele żadnych śladów obrażeń. Policjanci wstępnie wykluczyli, by ktoś przyczynił się do jego śmierci. Jej przyczyny ma wyjaśnić sekcja zwłok.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE:
Info z Polski - Pijak potrącił chłopców na pasach i uciekł. Samobójcze drony na wyposażeniu polskiej armii
Źródło:vivi24