Zagranica przygląda się reakcji Polski na wystąpienie Zełenskiego
Media za granicą przyglądają się kryzysowi w polsko-ukraińskich relacjach, który przybiera na sile po wystąpieniu Wołodymyra Zełenskiego na forum ONZ. Prezydent Ukrainy powiedział we wtorkowym wystąpieniu, że „niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem”.
„Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora” – dodał.
Wystąpienie to wywołało negatywne reakcje w Polsce i stało się szeroko komentowane za granicą.
Hiszpański portal „El Debate” stwierdził wręcz, że „Zełenski wysadza w powietrze bezwarunkowe wsparcie Polski”. Portal zauważa, że spór zbożowy stał się „trudną do pokonania przeszkodą pomiędzy dwoma wielkimi sojusznikami”. Dziennik podkreślił, że zniesienie ceł na ukraińskie produkty rolne spowodował, że takie kraje jak Polska, Węgry czy Słowacja ucierpiały, nie mogąc konkurować ze zbożem sąsiada.
Do tej pory Polska była jednym z największych sojuszników Ukrainy
Portal „CNN”, przypomniał przy tym, że Polska od dawna jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników Ukrainy od czasu inwazji Moskwy.
„Warszawa objęła wiodącą rolę wśród sojuszników NATO w zaopatrywaniu Kijowa w ciężką broń. Wiosną Polska stała się pierwszym krajem NATO, który wysłał myśliwce na Ukrainę – kilka miesięcy przed Stanami Zjednoczonymi, które dopiero w zeszłym miesiącu zgodziły się zatwierdzić transfer myśliwców F-16 do czasu zakończenia szkolenia przez siły ukraińskie” – zaznacza CNN.
„Polska wysłała już wcześniej na Ukrainę ponad 200 czołgów typu radzieckiego. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych większość zachodniego sprzętu wojskowego i innego zaopatrzenia trafia na Ukrainę przez Polskę, która według Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęła 1,6 miliona ukraińskich uchodźców” – czytamy dalej.
Portal „Politico” zauważył natomiast, że nie tylko Polska postawiła na wyższość własnych interesów nad pomoc Ukrainie, podając za przykład m.in. Estonię czy Słowację. Według dziennika, część analityków „bagatelizuje obecną rolę Polski i Słowacji, wskazując, że w zbrojowniach tych krajów nie pozostało zbyt wiele broni do dostarczenia”, ostrzegając, że Putin w tej sytuacji "tylko zaciera ręce".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
