Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ ukarał obwinionego mężczyznę grzywną 300 zł za kierowanie rowerem na drodze publicznej w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo orzekł półroczny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, który złożył do Sądu Najwyższego wniosek o kasację. Powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z 6 października 2015 roku, w którym stwierdzono, że w myśl art. 87 par. 4 Kodeksu wykroczeń za jazdę w stanie nietrzeźwości na rowerze sąd może orzec zakaz korzystania ze środków transportu innych niż mechaniczne. Niezgodne z przepisami jest zaś nałożenie zakazu jazdy pojazdami mechanicznymi.Rzecznik Praw Obywatelskich wnosi o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i zwrot sprawy w tym zakresie sądowi okręgowemu.
CZYTAJ TAKŻE: 10 mitów rowerowych. Kierowcy kontra rowerzyści WIDEO
Przypominamy. Rowerzysta, który ma we krwi 0,2- 0,5 promila alkoholu dostanie mandat w wysokości od 300 do 500 zł. Jeśli badanie trzeźwości wykaże więcej niż 0,5 promila alkoholu, zapłaci 500 zł. Nie straci prawa jazdy.
Jeśli policjant po zatrzymaniu rowerzysty jadącego na rowerze w stanie po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi), stwierdzi, że kierujący stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym, może skierować sprawę do sądu. W takiej sytuacji sąd może wymierzyć karę grzywny od 20 zł do 5 tys. zł, zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne od pół roku do 3 lat, karę aresztu na okres od 5 do 14 dni. Wobec pijanego rowerzysty (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) w takiej sytuacji sąd może wymierzyć karę grzywny od 50 zł do 5 tys. zł, zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne od pół roku do 3 lat, karę pozbawienia wolności na okres od 5 do 30 dni.
dzienniklodzki.pl/x-news