Zakończono poszukiwania zaginionej Roksany ze Skarszew. Ciało 24-latki znaleziono w samochodzie zatopionym w jeziorze

ag
KPP Starogard Gdański
Nie żyje poszukiwana od poniedziałku, 3 grudnia 24-letniej kobieta ze Skarszew. Zaginęła 2 dni po swoim ślubie. W sobotę nurkowie przeszukujący dno jeziora niedaleko Skarszew, odkryli jej ciało w zatopionym samochodzie.

Aktualizacja, 10.12.2018

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Roksany, 24-letniej mieszkanki Skarszew. Jej ciało nurkowie znaleźli w aucie zatopionym w jeziorze. W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok dziewczyny, która wykazała, że przyczyną śmierci było utonięcie.

- Nie stwierdzono zewnętrznych obrażeń ciała kobiety. Śmierć nastąpiła w wyniku utonięcia. Obecnie postępowanie jest prowadzone w sprawie, w kierunku artykułu 155 kk, który stanowi, że kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Natomiast ostateczna kwalifikacja prawna sprawy zostanie ustalona po przeprowadzeniu wszystkich czynności procesowych, może więc się zmienić. Ustalamy okoliczności śmierci i to, jak samochód dostał się do jeziora – mówi prokurator Anita Kniga-Węzik z Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd.

Śledczy czekają też na wyniki badań toksykologicznych, które wykonano pod kątem zawartości alkoholu lub innych środków w organizmie

Nie żyje 24-latka ze Skarszew. Ciało dziewczyny znaleziono w jeziorze

Ciało 24-latki ze Skarszew znaleźli nurkowie przeszukujący dno pobliskiego jeziora. Odkryli zatopiony samochód, w którym znajdowały się zwłoki dziewczyny. Na miejscu był prokurator. Na razie nie są znane przyczyny śmierci 24-latki.

- Niestety, mogę potwierdzić, że kobieta nie żyje. W sobotę, 8 grudnia, w godzinach popołudniowych kobieta została odnaleziona w jeziorze Borówno Wielkie w rejonie Skarszew. Nurkowie wyłowili poszukiwany samochód, w którym znajdowało się ciało zaginionej kobiety. Na miejscu pracowali policjanci, prokurator oraz strażacy. Trwają czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Dalsze czynności będzie prowadziła prokuratura - mówi mł. asp. Małgorzata Szweda z policji w Starogardzie Gdańskim.

Brzeg jeziora, w którym znaleziono auto z kobietą w środku, jest płaski i oddalony od drogi, auto nie może do niego wpaść w wyniku wypadku drogowego lub stocznie się. Żeby dojechać do jeziora, trzeba skręcić z głównej drogi.
W jaki sposób auto znalazło się w jeziorze? Bada to teraz prokuratura.

24-letnia kobieta 3 grudnia rano wsiadła do auta, czerwonego volkswagena golfa IV. Miała pojechać w stronę Starogardu Gdańskiego. Kamery monitoringu miejskiego po raz ostatni zarejestrowały auto na drodze ze Skarszew do Starogardu Gd., w pobliżu lasu. Teren wokół tego miejsca, kilka dni po zaginięciu kobiety, został przeszukany przez funkcjonariuszy – do akcji użyty został helikopter i dron. Okoliczne lasy przeszukiwali też strażnicy leśni, straż pożarna i rodzina. Nie znaleziono żadnych śladów.

Gdzie jechała Roksana?

Rodzina twierdzi, że miała jechać po bułki, ale nie zabrała ze sobą telefonu ani portfela. Poza tym bliscy zadawali sobie pytanie, dlaczego po drobne zakupy miałaby jechać poza Skarszewy? Dwa dni przed zaginięciem wzięła ślub cywilny, a w dniu zaginięcia miała z mężem załatwiać formalności związane z tym wydarzeniem. Siostra Roksany twierdzi, że w dniu ślubu wyglądała na szczęśliwą. Nic jej nie wiadomo o jakichkolwiek problemach Roksany. Kobieta była spokojną osobą, nie imprezowała, nie wyjeżdżała na dłużej bez słowa.

- Jesteśmy załamani, nie wiemy co mogło się stać. Roksana zawsze informowała o wyjeździe, nie należy do osób lubiących ryzyko, zawsze prowadziła spokojny, zrównoważony tryb życia. Po pracy w sortowni odzieży wracała prosto do domu. Nie chorowała psychicznie, nie nadużywała alkoholu… Nie miała wrogów. Nie wiemy nic o jakimkolwiek konflikcie czy sprzeczce z jakąkolwiek osobą – opowiadała Patrycja Radelska, siostra.

Roksana kilka miesięcy temu była w ciąży i poroniła. Jej siostra twierdzi, że tego wydarzenia raczej nie można wiązać z zaginięciem.
- To się wydarzyło już kilka miesięcy temu i nie wydaje mi się, żeby teraz odczuwała jakieś załamanie z tym związane. Wzięła ślub, wyglądała na szczęśliwą i pogodną - dodaje siostra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakończono poszukiwania zaginionej Roksany ze Skarszew. Ciało 24-latki znaleziono w samochodzie zatopionym w jeziorze - Dziennik Bałtycki

Komentarze 28

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Skad te mylne zeznania
Dlaczego w niektorych artykulach piszecie zeznania meza ze byla taka szczesliwa nic nie podejrzewali a w niektórych ze byla juz na slubie wyjatkowo smutna, zdecydujcie sie, dziwne ze rodzina bliskiej osoby nic nie wiedziala, siostra czy zadna przyjaciolka, nic nie wspominala ze moze cos aie dzieje, to nie depresja nie wyglada tak, mloda rozsadna dziewczyna nie topi sie we wlasnym samochodzie niby w szczesciu ze wziela slub? Raczej nie chciala dopelnic formalnosci z nim zwiazanych, cos musialo sie wydarzyc miedzy nimi
C
Cala prawda
Nie jechala po zadne bulki ludzie, to wersja tego chlopaka, dobrze wie co spowodowalo taki obrot, co sie wydarzylo, musiala zalowac tego slubu albo dowiedziec sie czegos, nie wytrzymala psychicznie, maz musi cos wiedziec tylko boi sie teraz przyznać zeby nie byc oskarżonym. Normalnie kobieta nie wyjezdza z samego rana zeby wjechac samochodem do lodowatej wody i sie utopic, w jakim trzeba byc stanie zeby sie na to odwarzyc. Dziwne ze ludzie ktorzy przeszukiwali las i tereny nad woda nic nie zauwazyli, zadnego sladu. Policja napewno uzna po czasie ze to nieszczesliwy wypadek i po sprawie, ale to nie byl zwykly wypadek ani samobojstwo. Sama nigdy w to nie uwierze.
.....
Chyba Cie dziewczyna kantem puscila szmaciarzu stad te komentarze, jak sam wybierasz lachociagy to nie komentuj w tak przykrej sprawie dla rodziny tej dziewczyny
....
Skoro zaraz po ślubie dziewczyna tak sie zalamala moze trzeba dobrze przemaglowac mlodego wdowca co sie takiego wydarzylo dzien wczesniej ze nie wytrzymala i pojechala sie moze nie utopic tylko pomyslec i tak sie stalo niestety. Na bank maczal w tym palce ale policja wszystko zatuszuje zeby sie nie napracowac.
K
Kaz
Nie strasz, bo jestes numerem jeden na liscie podejrzanych o zabojstwo.
G
Gość
Jak można było nie zobaczyć śladów . Tyle osób biorących udział w poszukiwaniu i nie znaleziono Śladów .. Dalej by była zaginiona żeby nie dwóch nastolatków którzy zobaczyli jakiś plastik i zadzwonili na policję .. skoro wcześniej nie było tych śladów to kiedy Się to wydarzyło .. sprawa jest ciekawa ..
C
Człowiek
Jebnij sie w leb debilu
x
xc
zeby ciebie nie pokarało
B
Barry
Wanda, co nie chciala Niemca?
G
Gość
Za dużo tu debili,z kim tu rozmawiać,same ćpuny
U
Ustawka
Nic nie wiesz to nie wyzywa od narkomanów nikogo to że k**** idioto sam cipasz to nie porównuj innych do siebie kretynie!
A
Ana
Napewno Nie jechala po bulki.. kobiety zazwyczaj biora portfele a Nie trzymaja pieniadze w kieszonce w spodniach jak faceci, pozatym pojechala w druga strone co oznacza ze pojechala dalej to tymbardziej swiadczy ze miala co innego na mysli.. a Poza tym skoro rodzina sie zapytala gdzie jedzie to wyglada to tak jakby na odczepnego powiedziala ze jedzie po bulki a miala jakis inny zamiar.. Wiec cos ukrywala. Dziwne ze tak o sobie wjechala do jeziora.. moze miala sie z kims spotkac gdzies. Albo sie spotkala I chciala uciec a wpadla do jeziora. Bog ja za cos pokaral widocznie.
J
Ja
Się k**** daj leczyć idioto
R
Rrr
Ja też wychodzę czasami bez tel i portfela. Da się żyć
N
Normalny gość
Ludzie piszecie bzdury że nie mam słów
Ja sam dużo razy wyjeżdżam do sklepu bez papierów telefonu komórkowego itp.
Mam zawsze jakieś drobne w aucie i nie biorę portfela!!!
Zastanówcie się nad tym co piszecie
A napewno żadną cpunka i wgl napewno nie była!!
Wróć na i.pl Portal i.pl