W polskich realiach ryzyko, że zostaniemy oszukani przy kupowaniu używanego samochodu w komisie, z ogłoszenia czy na giełdzie, jest ogromne. Takie przedsięwzięcie bez udziału fachowca, wizyty w centrum diagnostycznym albo przynajmniej w dobrym warsztacie nie ma większego sensu. Konsekwencją nagannych, a często także przestępczych działań ze strony sprzedających są w najlepszym przypadku kosztowne naprawy, a nierzadko wydatki przerastające wartość auta albo nawet jego utrata.
vivi24
Czytaj także: Redukcja punktów karnych. Od kiedy nowe zasady?
Korzystajmy ze wszystkich możliwości kupna samochodu pewnego od strony formalnej i technicznej, czy to przez kontakt z rodziną i znajomymi, czy to przez programy sprzedaży sprawdzonych aut używanych, prowadzone przez firmy samochodowe albo komisy dilerskie.
Czytaj także: Możliwość czasowego wyrejestrowania pojazdu oznacza... podwyżkę cen polis?
Będzie pewnie trochę drożej, ale w końcowym rozrachunku nasz portfel na tym zyska. Jeśli już decydujemy się na ogłoszenie, zwykły komis czy giełdę, to bądźmy wyjątkowo ostrożni, wręcz nieufni, a każde uchybienie ze strony sprzedającego traktujmy jako powód do przerwania transakcji. Oto lista najczęściej serwowanych oszustw i sztuczek, na które narażony jest kupujący używany samochód.