– Przede wszystkim nie próbować otwierać drzwi na siłę. Nie dość, że zniszczymy zamek, to jeszcze powyrywamy uszczelki – radzi fachowiec. – Najpierw delikatnie opukujmy pięścią okolice zamka i te miejsca, gdzie w szparach przy krawędzi drzwi jest lód. Jeśli mamy taką możliwość, wlewamy gorącą wodę do termoforu i, przykładając go najpierw do kluczyka, a następnie do zamarzniętych miejsc, rozpuszczamy blokujący je lód. Można do tego wykorzystać również suszarkę do włosów. Absolutnie nie wolno polewać ani zamka, ani krawędzi drzwi gorącą wodą. Doraźnie to może pomóc, ale na dłuższą metę okaże się zgubne. Tak samo odradzam ogrzewanie kluczyka zapalniczką. Czasami wystarczy, jak ogrzejemy kluczyk w dłoni i nim następnie rozgrzejemy zamek.
Po dostaniu się do wnętrza uruchamiamy silnik i włączamy najcieplejszy nawiew tylko na przednią szybę. W tym czasie czyścimy pióra wycieraczek i skrobiemy szyby boczne. Czyste muszą być przynajmniej te w przednich drzwiach.
– Pamiętajmy o profilaktyce – podkreśla nasz ekspert. – Pozostawiając auto na noc pod chmurką, okrywamy dach i szyby specjalnym pokrowcem. Pod wycieraczki można włożyć folię, gazetę lub kawałek tektury. W ostateczności odchylamy tylko pióra wycieraczek. Zabieramy do domu skrobaczkę i ewentualnie środki do odmrażania zamków i szyb, by rano mieć je pod ręką, a nie w samochodzie, do którego być może trudno będzie się dostać. Natłuszczamy też wazeliną techniczną uszczelki i wprowadzamy do zamka specjalny środek zapobiegający jego zamarzaniu.