Wszystko to odkryto w domu w Zaściankach w gminie Supraśl. Ze wspólnych ustaleń podlaskiej policji i funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej wynikało, że mieszkający tam mężczyzna nielegalnie posiada i oferuje do sprzedaży przedmioty o znacznej wartości historycznej. Na posesję wkroczyli w ubiegłą środę. Do sprawy służby zatrzymały dwoje domowników: 61-latka i mieszkającą z nim 30-latkę. Nie są ze sobą spokrewnieni.
- Mężczyzna usłyszał już zarzuty paserstwa, posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej, amunicji i granatu. 61-latek odpowie również za dokonanie zaboru dobra kultury z obszaru okupowanego przy naruszeniu prawa międzynarodowego - informuje st. asp. Marcin Gawryluk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
W ostatnim zarzucie chodzi prawdopodobnie o amforę antyczną przywłaszczoną i przewiezioną na terytorium Polski z okupowanego Krymu.
Czytaj też: Podlasie. Zabytki zabrane przemytnikom na granicy trafiły do podlaskich muzeów [ZDJĘCIA, WIDEO]
Decyzją sądu mężczyzna trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe trzy miesiące. Wobec 30-latki, która usłyszała zarzut utrudniania funkcjonariuszom czynności służbowych (próbowała ukryć znalezioną broń), zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze. Musi zapłacić poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. złotych oraz stawiać się na policyjny dozór.
Śledztwo nadzoruje prokuratura.
- Oboje podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Mężczyzna twierdzi, że zabezpieczone przedmioty kupił - mówi Katarzyna Pietrzycka, zastępca Prokuratora Rejonowego w Białymstoku.
Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczają rozszerzenia zarzutów, w tym o naruszenie przepisów podatkowych w zakresie prowadzenia niezarejestrowanej działalności gospodarczej. Ewentualna sankcja za nieprawidłowości podatkowe to jedno. 61-latkowi już grozi 10 latach więzienia. Był już wcześniej notowany za paserstwo.
To od lat najbardziej spektakularna akcja, której efektem jest ujawnienie zabytkowych artefaktów z nielegalnych źródeł. Lista znalezionych w domu podejrzanego przedmiotów przyprawia o zawrót głowy. Mundurowi zabezpieczyli m.in. kindżał, który został skradziony w 1982 roku w Muzeum Podlaskim.
- Odzyskany zabytek to rodzaj sztyletu. Prawdopodobnie pochodzi z Turcji. Został wytworzony między 1900-1915 rokiem. Jest ozdobiony inskrypcjami, świętymi tekstami, cytatami z Koranu. Sama klinga jest stalowa, a rękojeść z drewna i mosiądzu. To jedyny taki zabytek w naszych zbiorach. Bardzo się cieszymy, że wróci do nas. To relikt kultury Tatarów polskich, ich podróże sprawiły, to świadectwo aktywności kulturowej ich poszukiwania metod utrwalenia kultury muzułmańskiej - podkreśla Piotr Niziołek, kierownik Muzeum Historycznego będącego oddziałem MP. - Kindżał został nam ofiarowany w latach 70. przez bardzo bliskiego współpracownika Macieja Konopackiego - to dobry duch społeczności tatarskiej i inicjator powstania muzeum tatarskiego w Sokółce. W czasach komuny i po nich bardzo dbał, żeby pamięć o polskich Tatarach nie zaginęła. Dzięki niemu został stworzony zrąb zbiorów Tatarianów, które są dzisiaj w Muzeum Podlaskim w Białymstoku i muzeum historycznym.
W ubiegłym tygodniu podlascy funkcjonariusze odzyskali również inny zaginiony przed laty zabytek. Mowa o figurze "Czerkiesi na koniach", która został skradziona w 1999 r. po włamaniu do Muzeum Lubelskiego. W ręce służb trafiła również wspomniana amfora antyczna, wyroby z kości słoniowej, wiele artefaktów z kościołów czy też monety i biżuterię pochodzące z wykopalisk. Znaleziono także ponad 120 ikon.
Wszystkie te przedmioty muszą zostać skatalogowane, opisane i wycenione. Pomagają w tym m.in. pracownicy Muzeum Ikon w Supraślu.
