W poniedziałek, 27 lipca, w Ustroniu rozpoczęły się zdjęcia do filmu „Gierek” w reżyserii Michała Węgrzyna. Przy ul. Zielonej, w willi gen. Jerzego Ziętka, której wnętrza zostały tak urządzone, że wyglądają jak żywcem przeniesione z lat 70., padł pierwszy klaps do filmu, który opowie o postaci I sekretarza KC PZPR. Willa gen. Ziętka w Ustroniu tak naprawdę „odgrywa” prezydencką rezydencję w Klarysewie, w której mieszkał Edward Gierek.
- Tu przenieśliśmy Klarysew, bo tam teraz nie można kręcić, jest mało miejsca. Dom gen. Ziętka jest utrzymany w kanonie architektury modernistycznej i mamy więcej miejsca, by operować kamerą – wyjaśnia producent Janusz Iwanowski z Global Studio.
Przed wejściem do domu stoi Edward Gierek grany przez Michała Koterskiego. Wchodzi do mieszkania, z którego po chwili dochodzą odgłosy burzliwej wymiany zdań między nim, a jego żoną Stanisławą, której rolę gra Małgorzata Kożuchowska. Słychać ekspresję i silne emocje. – Brawo, mamy to! – zachwalają filmowcy.
Inna scena: Gierek mówi żonie Stanisławie o sytuacji ekonomicznej kraju. Na planie w Ustroniu pojawia się także Jan Frycz, który w „Gierku” odgrywa rolę prymasa Stefana Wyszyńskiego. W Ustroniu, w willi Ziętka zamienionej na rezydencję w Klarysewie, w poniedziałek kręcono scenę, w której prymas obiecuje Gierkowi pomoc. Jest i Ewa Ziętek grająca Paulinę, matkę Gierka. Są też sceny, w których po Gierka przychodzą ubecy.
Po żywiołowej scenie, w której Gierek prosi żonę, by wyjechała, przychodzi czas na przerwę. Michał Koterski z Małgorzatą Kożuchowską siadają w fotelach, które są wizytówką lat 70., kilka łyków wody, oddech. Po chwili aktorzy przemykają za plecami dziennikarzy, którzy w tym czasie rozmawiają z producentami. Michał Koterski ze swadą uśmiecha się zza pleców dziennikarzy do producenta. Gołym okiem widać, jak wiele kosztowało go przygotowanie do roli Edwarda Gierka - nadwaga jest spora.
- Michał w siedem miesięcy przytył 17 kilogramów! Sporo ćwiczył, nauczył się też mówić po francusku, mówi bardzo ładną francuszczyzną - zachwala Janusz Iwanowski.
Jakiego Gierka zobaczą widzowie? - To przede wszystkim film o człowieku. Oczywiście jest i polityka, bo trudno wyciąć jego postać z wydarzeń, w których brał udział. Ale film opowiada historię jego życia pomiędzy 1970, a 1982 rokiem. Będą też retrospekcje w stosunku do jego dzieciństwa, do jego relacji z matką – bo był wychowywany razem z bratem przez matkę. Pokażemy od podszewki ten mit zadłużenia, jak od powstał: ile tak naprawdę wynosił, a także ile na koniec dekady Gierka wynosił wobec tego, jak dziś państwa są zadłużone. Widz będzie miał okazję wyrobić sobie opinię na ten temat: czy Gierek rzeczywiście zadłużył nasz kraj i czy ten dobrobyt był na lekkomyślnie zaciągnięty kredyt, czy też nie – mówi Janusz Iwanowski.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Musisz to wiedzieć
W filmie jest podkreślony także wątek bankierów. To osoby wzorowane na prawdziwych postaciach. - Zmieniliśmy tylko ich nazwiska, ale ja ich znałem osobiście. Bankierzy opowiedzieli mi, jak udzielano wtedy pożyczek. Nie tylko Gierkowi, ale i Rumunii, Węgrom, Wenezueli, Brazylii, czy Marcosowi na Filipinach – wymienia Janusz Iwanowski.
Filmowcy w Ustroniu będą przez dwa dni. W środę przeniosą się do Dąbrowy Górniczej, Katowic, Zawiercia. Będą też w Warszawie i Gdańsku. Film o Edwardzie Gierku zobaczymy w 2021 roku.
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
