Jolanda Fun może stać się kolejną osobą w Holandii, która dozna śmierci wspomaganej przez lekarza z powodu problemów psychicznych.
Życzenie śmierci
„Sytuacje społeczne skutkują mrokiem, nadmiernym pobudzeniem, chaosem w głowie i samotnością” – stwierdziła. Przez większość czasu czuję się gównianie. Smutna, przygnębiona, ponura. Ludzie tego nie widzą, bo taką maskę zakładam i tego się uczy się w życiu” - powiedziała
W zeszłym roku Fun napisała na Facebooku, że szukała psychiatry, który „chciałby wybrać się z nią w podróż po eutanazji”.
Rok wcześniej zarejestrowała się w Expertisecentrum Euthanasie (Centrum Ekspertyz Eutanazja) w Holandii. Na początku roku odbyła pierwszą rozmowę (z ośrodkiem) i przekonywała, że próbowała wszystkiego w zakresie terapii i leków.
Mówi, że będzie kolejna rozmowa, po niej oczekiwanie na werdykt, co może zająć 1,5 roku. Nie wie, jak przetrwa ten czas i dodaje, że jest zmęczona walką. Jej post na Facebooku ukazał się 9 czerwca 2023 r. 14 kwietnia 2024 r., „The Sunday Times” opublikował wywiad z Fun, w którym stwierdziła, że ustalono jej datę: w dniu, w którym przypada jej 34. urodziny.
Chce "wyjść z życia"
Tłumaczyła, że jej rodzice są chorzy, walczą o przeżycie, a ona sama chce wyjść z życia. „To dziwne. Ale już w wieku siedmiu lat pytałam mamę, czy gdybym skoczyła z wiaduktu, to bym nie żyła. Zmagam się z tym przez całe życie”. Fun stwierdziła, że wiele razy korzystała z terapii, ale dwa lata temu zdecydowała, że preferuje eutanazję.
Usłyszała, że prawo obowiązujące w
Holandii zezwala na wspomagane umieraniez powodów psychiatrycznych – zjawisko, które staje się coraz bardziej powszechne w tym kraju.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
