Zmarł ks. prałat Jan Kiełbasa. "Gdziekolwiek będę, tu czy po drugiej stronie, o każdym będę pamiętał"

KW, JJ
Nie żyje ks. prałat Jan Kiełbasa. O śmierci duchownego, który od kilku lat zmagał się z chorobą, poinformowała parafia św. Bartłomieja Apostoła w Niedrzwicy Kościelnej. Był przyjacielem sportowców, kibicował szczególnie żużlowcom.

– Moim zadaniem jako kapłana jest modlić się o szczęśliwy przebieg zawodów. Zwłaszcza tych, które pokochałem od dziecka, czyli żużlowych. Kiedykolwiek więc mogę, jestem na każdym meczu, aby błogosławić rozpoczęcie, trzymając dłonie, aż przyjadą metę. I Bogu dzięki nie było żadnego nieszczęścia na naszym stadionie w tym roku. Pan Bóg pomaga – mówił ks. Jan Kiełbasa 31 stycznia, podczas gali finałowej 63. Plebiscytu Sportowego Kuriera Lubelskiego. – Że Pan Bóg pomaga, to dowód jest też taki, że jeszcze wczoraj byłem w stanie arcytrudnym. Wasza modlitwa, telefony do północy, dawały mi animuszu. Proszę o walkę. Walkę trwa już sześć lat. To jest właśnie swego rodzaju cud. Ufam Panu Bogu, jestem na wszystko przygotowany. Gdziekolwiek będę, tu czy po drugiej stronie, o każdym będę pamiętał – dodawał.

Ksiądz Jan urodził się w 1945 roku w Chodlu, a święcenia kapłańskie przyjął w roku 1969. Posługę duszpasterską pełnił w parafiach w Krasnymstawie, Bychawie, Kosarzewie, Lublinie i Niedrzwicy Kościelnej – ta była jego ostatnią.

– Coś we mnie jest, to jest takie moje poczucie, aby służyć ludziom. Ja kocham ludzi i wśród nich się czuję najlepiej – mówił ks. Kiełbasa w 2019 r., podczas świętowania 50-lecia przyjęcia święceń kapłańskich.

Dzięki jego zaangażowaniu wybudowano kościoły Kosarzewie i Bychawie. Przyczynił się też do budowy kościołów pw. Matki Bożej Różańcowej i św. Jana Pawła II w Lublinie. Odrestaurował zabytkową świątynię w Niedrzwicy Kościelnej.

– Boży szaleniec – nazwał go bp Mieczysław Cisło podczas tego samego jubileuszu. – Bardzo pasują do niego słowa z Pisma Świętego: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”, bo budując kolejne kościoły, nie zaniedbywał nic ze świątyni ducha. Z tym samym żarem i gorliwością nadal wszystkim służy, zaskarbiając sobie wiele przyjaźni, czego dowodem jest dzisiejsza obecność wielu środowisk.

Był kapelanem żużlowców i strażników miejskich, a także kanonikiem honorowym kapituły Lubelskiej i Zamojskiej oraz kapelanem honorowym Ojca Świętego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl