
Koalicja rządząca przejmie media publiczne?
Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Wiceminister kultury została zapytana w TVN24, czy "sejmowa uchwała w sprawie mediów ma być czymś w rodzaju przepustki dla rządu do dokonania wielkiej zmiany w mediach publicznych".
- Sejmowa uchwała, którą wczoraj przegłosowaliśmy, jest po pierwsze symbolem, pokazaniem tego, co się przez ostatnie osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości w mediach publicznych wydarzyło, ale również jest drogowskazem dla rządu, co powinno się wydarzyć w kwestii mediów publicznych - podkreśliła Scheuring-Wielgus.
- Jako ministerstwo kultury i osoby, które są w rządzie, jesteśmy przygotowani do tego, w jaki sposób to zrobić. I na pewno nie będzie to sytuacja taka, że będziemy łamali prawo, jak robiło to Prawo i Sprawiedliwość. Nie chcemy prowadzać metod "PiS-bis", mówiąc zupełnie kolokwialnie, tylko wszystko będzie zgodnie z prawem – zadeklarowała Scheuring-Wielgus.
Dodała, że "jest kilka koncepcji, scenariuszy, które będą realizowane w zależności od tego, z którym scenariuszem rozpoczniemy".
- Za całą koncepcję odpowiedzialny w ministerstwie jest Bartłomiej Sienkiewicz, ma oczywiście wsparcie wiceministrów - zaznaczyła.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Joanna Scheuring-Wielgus nie wyklucza rozwiązań siłowych
Wiceminister kultury została również zapytana o to, czy możliwy jest scenariusz przejęcia mediów publicznych przy wykorzystaniu "metod siłowych".
- To jest oczywiście ostateczność. Ci funkcjonariusze polityczni, którzy teraz koczują w telewizji publicznej, marzą o takiej sytuacji, że będą wyciągani za fraki, będą mogli protestować i pokazywać, że są siłą wyciągani z tej telewizji. My nie chcemy tak robić […], to jest ostateczność. Mamy tych scenariuszy kilka i oczywiście w ostateczności trzeba być może będzie tak zrobić – odpowiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
Joanna Scheuring-Wielgus o zapowiedziach Donalda Tuska
Wiceminister zapytana o zapowiedzi Donalda Tuska, który mówił, że po wygranych wyborach i utworzeniu nowego rządu będą potrzebne 24 godziny, żeby Telewizja Polska ponownie stała się publiczną, podkreśliła: "powiedział to Donald Tusk z Platformy Obywatelskiej".
- Ja jestem z Lewicy i my na Lewicy mówiliśmy jasno i wyraźnie, że zmiany trzeba wprowadzić, że nie da ich się zrobić w 24 godziny, że potrzebujmy chwili czasu, aby to zrobić. Natomiast plan na to, jak to zrobić, jest - zaznaczyła.
- To, co się dzieje od tego tygodnia w kwestii mediów publicznych, to co oglądamy od wczoraj, te obrazki, są dodatkowym argumentem do tego, aby te zmiany, które chcemy wprowadzić, wprowadzić. Są dodatkowymi argumentami, aby pokazać, że jest łamane prawo. Przecież my od wczoraj oglądamy dzięki dziennikarzom kulminację patologii w telewizji publicznej. Widzimy cyrk, który nie jest cyrkiem Monty Pythona, z którego możemy się śmiać, oglądając kolejne odcinki, tylko jest pokazywane coś, co w zasadzie wydarza się w państwach, gdzie rządzi jakiś autokrata - zauważyła Scheuring-Wielgus.
Według niej, "to, co robią politycy Prawa i Sprawiedliwości, to że 109 posłów zamiast być na głosowaniu i wykonywać swój mandat poselski, do czego są po prostu zobligowani, wchodzi nie do programu telewizyjnego, tylko na teren telewizji publicznej po to, aby tam siedzieć, jest totalną kompromitacją".
- Dla nas jest to kolejny argument do tego, aby zakończyć tę patologię – dodała.
Źroło: PAP/300polityka
ag
Źródło: