Niekwestionowanym krezusem w Premier League pozostaje były szef Mikela Artety w Manchesterze City - Pep Guardiola. Na konto starszego Katalończyka wpływa od księgowego z Etihad Campus przy 13 Rowsley St., drugie tyle czyli 20 000 000 funtów czyli nieco ponad 101 000 000 złotych!!!
Jednak biorąc pod uwagę cztery kolejne tytuły mistrzowskie w Premier League, śmiało można powiedzieć, że Guardiola zasługuje na swoją wypłatę, która w skali miesięcznej wynosi grubo ponad 8 300 000 złotych...
Debiutujący w Premier League, Holender Arne Slot jest piątym najlepiej zarabiającym piłkarzem, dzięki pensji wynoszącej 6 200 000 funtów.
Co ciekawe, sąsiedzi z Merseyside - Everton, płacą Seanowi Dyche 5 000 000 funtów rocznie, mimo że w dwóch ostatnich sezonach ledwo uniknął spadku… I zarabia tyle samo co Australijczyk greckiego pochodzenia - Ange Postecoglou, który zrewolucjonizował Tottenham od czasu swojego przybycia do północnego Londynu latem ubiegłego roku.
Zaskakująco mało - jak na realia londyńskie - zarabia Enzo Maresca w Chelsea. Nowy menadżer „The Blues” zarabia mniej niż Thomas Frank w Brentford czy Oliver Glasner w Crystal Palace.
Znamy zatem wszystkie wynagrodzenia szkoleniowców w Premier League, oprócz trzech: Steve'a Coopera, Russella Martina i Fabiana Hürzelera, które na chwilę obecną pozostają tajne…
Ten ostatni, pracujący w Brighton & Hove Albion jest zresztą najmłodszym w historii menadżerem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. 31-letni Niemiec, urodzony w Houston, w Teksasie i posiadający aż trzy paszporty - amerykański, szwajcarski i niemiecki, objął „Mewy” w czerwcu tego roku.
Wcześniej pracował w FC St. Pauli, które w maju wprowadził do Bundesligi.