- Dzisiaj ponad 98 proc. szkół funkcjonuje we w miarę normalny sposób, ale również tam dostrzegam rosnącą absencję uczniów, bo te statystyki również dostajemy - tłumaczył na czwartkowej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki. - To oznacza, że być może trzeba będzie znowu dokonać pewnego ograniczenia, ale o tym zakomunikujemy w stosownym czasie. Przedstawimy nasz stan wiedzy i nasze decyzje dotyczące tego aspektu sprawy, czyli szkolnictwa, w sobotę.
Wcześniej pojawiające się w sieci informacje o powrocie od 10 października do nauki zdalnej dementowało ministerstwo edukacji. W wydanym w tej sprawie oświadczeniu nazwało je fake newsem.
Obecnie decyzję o pracy zdalnej szkół podejmują samorządy na podstawie opinii sanepidu. Wrocławski sanepid szkoły zamyka bardzo niechętnie - choć zakażenie pojawiło się już w dziesięciu wrocławskich szkołach, tylko w dwóch z nich zdecydowano się na naukę zdalną. W IX LO są nią objęci wszyscy uczniowie, w X LO - część klas. Dlaczego sanepid nie zamyka każdej szkoły, w której pojawia się zakażenie? Dyrektor wrocławskiego sanepidu Paweł Wróblewski konsekwentnie nie odpowiada nam w tej sprawie.
Od soboty w całej Polsce będzie obowiązywała żółta strefa zagrożenia koronawirusem. Oznacza to m.in. ponowny obowiązek noszenia maseczek wszędzie, także na dworze. Będą też limity uczestników zgromadzeń, widzów w kinach czy teatrach oraz gości parków rozrywki.
Ważne informacje o koronawirusie
