W sobotę MSWiA poinformowało, że ktoś rozpuścił wśród migrantów plotkę, że 15 listopada w zorganizowanej akcji przyjadą autokary z Niemiec, a Polska ich przepuści. W związku z tymi plotkami polskie służby puszczają do migrantów komunikaty przez głośniki z informacją, że zostali oszukani.
"W związku z plotkami kolportowanymi wśród migrantów, na granicy puszczane są komunikaty informujące, że nie ma zgody Polski na przepuszczenie migrantów do Niemiec. Przeciwdziałamy niebezpiecznej prowokacji" - napisał na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"Polska granica pozostaje zamknięta i będzie chroniona. Nikt nie ma zgody na jej przekraczanie bez wymaganych dokumentów. Zostaliście oszukani przez Białoruś. Służby białoruskie wykorzystują was. Możecie domagać się od Białorusinów zwrotu kosztów i powrotu do domu" – brzmi treść komunikatu.
Alert RCB
Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował na Twitterze, że w związku z przygotowywaną prowokacją, do migrantów wysyłany jest alert RCB z ostrzeżeniem w języku angielskim, żeby nie wierzyli plotkom, a granica Polski jest dobrze strzeżona. SMS zawiera także link do strony z poszerzoną informacją w 5 językach.
Treść komunikatu opublikowano na rządowych stronach:
"Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec a Polska je przepuści. To kłamstwo. Polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły. Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji" - napisano.
