Rośnie napięcie na Morzu Bałtyckim po zatrzymaniu przez Rosję greckiego tankowca płynącego z Estonii

Incydent zgłosiła estońska stacja nadawczą ERR. Według Departamentu Transportu Estonii, tankowiec pod banderą Liberii, należący do greckiej firmy Aegean Shipping, wypłynął z portu Sillamäe i zmierzał do Rotterdamu, przewożąc ładunek ropy łupkowej.

Wydział Zarządzania Żeglugą Departamentu, który monitoruje ruch morski na wodach Estonii, podał, że odnotował zatrzymanie statku przez władze rosyjskie 18 maja.

Duże statki wypływające z Sillamäe zwykle pływają przez rosyjskie wody terytorialne, aby uniknąć płytkich obszarów wybrzeża Estonii. Estonia, Rosja i Finlandia wcześniej koordynowały tę trasę. W odpowiedzi na incydent estońscy urzędnicy podali, że planują przekierować ruch statków, aby pozostać w obrębie wód terytorialnych Estonii i zapobiec kolejnym zatrzymaniom.

Wcześniej nie odnotowano podobnych incydentów. Zatrzymanie nastąpiło kilka dni po starciu morskim z udziałem statku powiązanego z rosyjską tzw. „flotą cieni”.

14 maja estońska marynarka wojenna próbowała przechwycić Jaguara, tankowiec pod banderą Gabonu, płynący do portu Primorsk w Rosji przez wody międzynarodowe w Zatoce Fińskiej.

W akcji przechwycenia uczestniczył śmigłowiec AgustaWestland AW139, samolot M28 Skytruck i patrolowiec EML Raju. W odpowiedzi Rosja wysłała myśliwiec Su-35S. Władze Estonii podały, że załoga Jaguara zignorowała polecenie zmiany kursu i zakotwiczyła w pobliżu wyspy Gogland na wschodzie Morza Bałtyckiego.

Według estońskiego resortu obrony, rosyjski samolot nie nawiązał kontaktu radiowego z estońskimi kontrolerami ruchu lotniczego, co stanowi naruszenie międzynarodowych protokołów lotniczych.

W odpowiedzi poderwano portugalskie myśliwce F-16 stacjonujące w estońskiej bazie Ämari w ramach misji NATO Baltic Air Policing.