Ciała znalezione w samochodzie to obywatele Chin, którzy mieszkali w Prudniku, a ich zaginięcie zgłoszono kilka dni przed pożarem.
Potwierdziły to badania DNA - informuje Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
To kobieta i mężczyzna, którzy w jednym z domów towarowych w Prudniku prowadzili sklep i od kilku lat mieszkali w tym mieście. Ich zaginięcie zgłosił brat mężczyzny. Jak ustaliliśmy, ostatni raz małżonkowie widziani byli dwa dni przed tragedią w sklepie w Prudniku.
Cały czas nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyna śmierci obu osób, i czy przyczyniły się do niej osoby trzecie.
Podczas sekcji nie znaleziono urazów mechanicznych, ale ze względu na stopień zwęglenia tkanek miękkich, nie było to możliwe.
W sprawie wypowiedział się już biegły od spraw pożarnictwa. W jego opinii źródło ognia było w kabinie samochodu. Na tym etapie śledczy nie wykluczają żadnych hipotez, w tym i zabójstwa.
Policjanci prowadzą postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kluczborku, która wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch osób.
Nieumyślnego, bo na tym etapie nie ma dowodów na działanie osób trzecich, nie wiadomo też jeszcze, co było źródłem ognia, ustalą to biegli - dodaje prokurator Stanisław Bar.
W takich sprawach standardowo śledztwa wszczyna się właśnie z takiego paragrafu, a w zależności od dalszych ustaleń, kwalifikacja może być zmieniona.
W środę, 8 maja, popołudniu namysłowscy strażacy otrzymali informację, że pali się las w okolicy Krzywej Góry w powiecie namysłowskim w gminie pokój. Dym zauważył pracownik nadleśnictwa z wieży obserwacyjnej. Do akcji natychmiast wyjechali strażacy.
Zanim dotarli na miejsce, dojechał tam już leśniczy i zobaczył, że to nie las się pali, w płomieniach stał samochód - volkswagen touran. W środku były dwa zwęglone ciała.
Zobacz też: Krzywa Góra koło Namysłowa. Pożar samochodu w lesie. Dwie ofiary
