W ubiegłym roku w sklepach naszego regionu wzrosły ceny wielu podstawowych artykułów spożywczych. Listę największych podwyżek otwierają jabłka oraz jajka. Jabłka zdrożały średnio o 57 proc., natomiast jajka o 51 proc.
W grudniu 2017 roku - jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Łodzi - kilogram jabłek w sklepach naszego województwa kosztował średnio 3,27 zł. W grudniu 2016 r. za kilogram tych owoców płaciliśmy przeciętnie 2,08 zł. Zawiniła pogoda. Zbiory jabłek w ubiegłym roku były znacznie niższe niż w 2016 r., wszystko przez wiosenne przymrozki.
W grudniu 2016 r. dziesięć jajek kosztowało przeciętnie 5,1 zł, rok później - w grudniu ubiegłego roku - już 7,7 zł. Ceny zaczęły rosnąć lawinowo, gdy okazało się, że w Holandii jaja zostały skażone fipronilem, czyli środkiem owadobójczym. Wybitych zostało ponad milion niosek, utylizowano miliony jaj. Zaczęło ich brakować w całej Europie i polscy właściciele niosek zaczęli w większym stopniu eksportować jaja do Europy. Na szczęście jajka przestały drożeć, ale na znaczący spadek ich cen musimy jeszcze trochę poczekać.
- Do Wielkanocy ceny jaj nie ulegną zasadniczym zmianom - przewiduje Mieszko Kurasik, właściciel fermy niosek Ovovita koło Łodzi. - Po świętach można się spodziewać ich obniżki, ale na pewno nie do poziomu sprzed zmian. W Polsce mieliśmy najniższe ceny jaj w całej Unii Europejskiej, były one niedoszacowane. Ceny zaczną spadać, gdyż odbudowywane są stada, a poza tym w okresie wiosenno-letnim spada konsumpcja jajek.
O 41 proc. w ubiegłym roku zdrożało masło. Średnia cena 200-gramowej paczki masła w ciągu roku wzrosła z 4,78 do 6,74 zł. Wpływ na to miał m.in. zwiększony popyt, a także mniejsza produkcja mleka na świecie. Zdrożała także śmietana - o 13 proc., z 1,57 zł do 1,74 zł za małe opakowanie.
O 10 proc. wzrosły ceny kurczaków oraz szynki wieprzowej gotowanej. Pod koniec roku kilogram kurczaka w sklepach naszego województwa kosztował średnio 7,08 zł, a szynki - 26,87 zł.
Średnio o 3,1 proc. więcej płacimy za chleb. Półkilogramowy bochenek pod koniec roku w naszym województwie kosztował średnio 2,3 zł. Zaś kilogram kartofli w ciągu roku zdrożał średnio o 9,2 proc. do 95 groszy.
- Jemy coraz mniej ziemniaków, natomiast rośnie zapotrzebowanie na ziemniaki przetworzone - mówi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Wzrasta spożycie frytek, chipsów. Zbiór warzyw w ubiegłym roku odbywał się przy złej pogodzie. Miało to wpływ na ich jakość. Na rynek trafiło mniej ziemniaków dobrej jakości.
Prof. Krystyna Świetlik prognozuje, że w pierwszej połowie tego roku ceny żywności w naszym regionie nadal będą wysokie. W czerwcu za żywność możemy płacić średnio o 2 - 3 proc. więcej niż w grudniu ubiegłego roku. Wpływ na to ma sytuacja z drugiej połowy ubiegłego roku.
- Zasada jest prosta: jeśli jakiś towar jest drogi w drugiej połowie danego roku, to jego cena jest nadal wysoka w pierwszej połowie kolejnego roku - mówi prof. Krystyna Świetlik. - Wiele artykułów zacznie tanieć, ale i tak ich ceny będą wyższe niż w pierwszej połowie ubiegłego roku.
Zdaniem prof. Krystyny Świetlik, zdrożeje wieprzowina, a to za sprawą afrykańskiego pomoru świń. Droższe będą kurczaki, gdyż zwiększy się popyt na nie. Drożeć może też wołowina. Według ekonomistki tanieć będzie nabiał, zwiększona jest bowiem produkcja mleka.
Eksperci BGŻ BNP Paribas uważają, że w tym roku ceny żywności będą rosły, ale wolniej niż przed rokiem.