22-letni Brytyjczyk zabity przez rosyjskie wojska. Rodzina błagała go, aby nie jechał na Ukrainę

Kazimierz Sikorski
Rosjanie prowadzą coraz bardziej intensywny ostrzał z powietrza i lądu ukraińskich miejscowości.
Rosjanie prowadzą coraz bardziej intensywny ostrzał z powietrza i lądu ukraińskich miejscowości. credit Associated Press/East News
Callum Tindal-Draper został zabity przez rosyjskich żołnierzy podczas obrony punktu obserwacyjnego na Ukrainie - podali szefowie 4. Międzynarodowego Legionu.

Spis treści

Nie ujawniono, w jakim dokładnie rejonie Ukrainy i w jakich okolicznościach zginął 22-latek.

Ojciec zabitego Anglika dumny ze swego syna

Ojciec mężczyzny Steven Draper wyraził ogromną dumę ze swojego „odważnego” syna, który - jak powiedział - zdawał sobie sprawę, że szanse na powrót z Ukrainy są nikłe.

„Błagaliśmy, błagaliśmy i błagaliśmy, aby tam nie jechał” – powiedział Draper. „Ale Callum powiedział: «tato, nie boję się, a to, co dzieje się na Ukrainie, jest okropne i ktoś musi stanąć w obronie tych ludzi»”.

Draper wyjaśnił, że rodzina z Gunnislake w Kornwalii próbowała przekonać syna, aby nie jechał na Ukrainę, ale on przekonywał, że to jego misja i że chce pomóc Ukraińcom.

"To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem"

Matka Tindal-Drapera, Caroline Tindal, odwiedziła syna we wrześniu i mówiła, że ​​widzi jak on dojrzewa. „To była ogromna przemiana, a on powiedział mi: «Mamo, przyjazd tutaj był najlepszą rzeczą, jaka mi się w życiu przydarzyła. Odkryłem, kim powinienem być»” – powiedziała Tindal.

„Odkrył, kim chce być, stał się tą osobą i tym żył. Kiedy dowiedzieliśmy się, że zginął, powstała taka rana, której nie potrafię opisać" - dodała.

„Świadomość, że mówią o nim, że zainspirował innych i że (Ukraińcy - przyp. red.) nazywają go swoim młodszym bratem (...) pomaga nam przetrwać bolesny czas" - zakończyła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
13 listopada, 4:47, Ehh:

No nie wiadomo czy by go wpuścili z powrotem.Jak Brytyjczycy jeździli walczyć za Kalifat, to ich nie chcieli później wpuścić z powrotem.Narzeczone dżihadzistow walczący z ,, reżimem "Asada wspieranego przez Rosję do dziś siedzą w obozach dla uchodźców.To niby dlaczego z narzeczonymi banderowców ma być inaczej.Tam i tu walczą o ,, wolność ".

Ale też np potrafili załatwic swoim dżihadzistom uniknięcie kary śmierci w USA, niektórzy im sie rozmyli w niewyjaśnionych okolicznościach.Moze teraz siedzą jako,, wolontariusze" gdzieś na Ukrainie albo w Wowszawskim wieżowcu trudniąc się lichwą na Polakach.

E
Ehh
No nie wiadomo czy by go wpuścili z powrotem.Jak Brytyjczycy jeździli walczyć za Kalifat, to ich nie chcieli później wpuścić z powrotem.Narzeczone dżihadzistow walczący z ,, reżimem "Asada wspieranego przez Rosję do dziś siedzą w obozach dla uchodźców.To niby dlaczego z narzeczonymi banderowców ma być inaczej.Tam i tu walczą o ,, wolność ".
K
Karol P.
Pojechał mordować Rosjan, a tu niespodzianka.

Rosjanie go ustrzelili. Ukraińcy potrzebują takich straceńców. Nawet ich nazwą braćmi i wielkimi obrońcami demokracji!

Jak dobrze, że moi synowie nie są głupi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl