500+ w Szczecinie. Sprawdzają czy matki rzeczywiście są samotne

- Około 4 tys. wniosków ze złożonych 21 tys. od sierpnia tego roku wymaga poprawy lub uzupełnień - mówi Maciej Homis rzecznik prasowy Szczecińskiego Centrum Świadczeń, które w Szczecinie zajmuje się obsługą programu rządowego „Rodzina 500+”.

- Ale ciężko określić ile z nich dotyczy sytuacji, w której konieczne jest potwierdzenie faktu samotnego wychowywania dzieci - dodaje Homis i od razu wyjaśnia, że w „worku” wniosków, które SCŚ musi zweryfikować znajdują się też takie, kiedy rodzice czy opiekunowie dzieci podali na przykład zły PESEL czy też jakiejś rubryki nie wypełnili.

Ale przyznaje, że od kiedy zmieniły się przepisy dotyczące przede wszystkim matek samotnie wychowujących dziecko, którym przysługiwałoby świadczenie z programu „500+” (przepisy zmieniły się 1 sierpnia tego roku) SCŚ stara się sprawdzić, czy te matki są rzeczywiście samotnie wychowujące dziecko.

- Przede wszystkim rodzic, który składa wniosek jako samotnie wychowujący dzieci, musi po zmianie przepisów potwierdzić ten fakt poprzez dołączenie do wniosku wyroku sądu przyznającego alimenty - tłumaczy Homis.

Zdarzają się sytuację iż do SCŚ wpływają zgłoszenia, iż matki nie są samotne, choć tak deklarują. Składają je najczęściej sąsiedzi, byli partnerzy lub rodziny byłych partnerów.

- Ale po sprawdzeniu okazuje się, że pod względem prawnym nic się nie zmieniło - mówi Maciej Homis. - Nawet jeżeli taka osoba ma nowego partnera, a nie jest on ojcem dziecka, to z naszej perspektywy najważniejsze jest aby w takiej sytuacji zasądzone były alimenty od ojca dziecka, na które pobierane jest świadczenie.

Innym aspektem jest „ściągalność” alimentów nawet w sytuacji ich zasądzenia. Wiele osób uchyla się od tego obowiązku. W takiej sytuacji można korzystać z Funduszu Alimentacyjnego.

- Kiedy były partner uchyla się od płacenia alimentów i nawet komornik nie jest w stanie ich wyegzekwować przyznawane jest świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego - twierdzi Homis i wyjaśnia, że w związku z tym sytuacji, kiedy mimo zasądzenia alimentów kobieta nie otrzymuje żadnych pieniędzy, jest niewiele.